Powraca sprawa gestu poseł Joanny Lichockiej – tym razem za sprawą zbiórki pieniędzy na billboardy z wizerunkiem dziennikarki i parlamentarzystki.
Na początku 2020 media obiegło nagranie z Sejmu, kiedy to poseł Lichocka, w ocenie niektórych mediów i polityków opozycji, miała wykonać wulgarny gest środkowego palca w kierunku oponentów politycznych. Polityk wielokrotnie tłumaczyła, że nie wykonała obraźliwego gestu, ale „przesunęła energicznie palcem pod okiem”.
Wizerunek poseł Lichockiej postanowił wykorzystać do antyrządowej kampanii Marcin Mycielski z Fundacji „Otwarty Dialog”.
– Wraz z Bartkiem Kramkiem postanowiliśmy wykorzystać gest posłanki Lichockiej i pokazać społeczeństwu, co rząd planuje zrobić z ich podatkami – mówił w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Z inicjatywy Mycielskiego powstała zbiórka pieniędzy na billboardy. Plakaty ze wspomnianymi stopklatkami z posiedzenia Sejmu i podpisem „PiS pozdrawia chorych na raka. *gest posłanki PiS po przegłosowaniu 2 mld zł na TVP zamiast na onkologię, jak chciała tego opozycja” pojawiły się dzięki pieniądzom z darowizn w całym kraju.
Posłanka i dziennikarka domaga się przeprosin, usunięcia zbiórki na billboardy oraz wpłaty 40 tysięcy złotych na rzecz Fundacji "Rak'n'Roll - Wygraj Życie". Jak wskazali w wezwaniu prawnicy reprezentujący Joannę Lichocką, autorzy zbiórki dopuścili się „rozpowszechniania niezgodnych z prawdą treści, sugerujących, że jej wolą jest pozbawienie osób chorych nowotworowo dofinansowania ich leczenia”.
Portal telewizjarepublika.pl poprosił o komentarz w tej sprawie posłankę PiS. Poseł Joanna Lichocka poinformowała, że nie wypowiada się na ten temat dla mediów i przekazała kontakt do reprezentujących ją prawników. Wypowiedzi udzielił nam mecenas Hubert Kubik.
– Naszym zdaniem jest to ewidentne naruszenie. Nieuczciwie zestawiono panią Lichocką, a konkretnie określone jej zdjęcie, z intencjami, których nigdy nie miała. To było na swój sposób propagandowe zestawienie określonego ujęcia Pani Poseł z Jej rzekomym sprzeciwem wobec wsparcia finansowego dla osób chorych na nowotwory, co nie jest zgodne z prawdą. Wykreowano taki oto obraz, że ten rzekomy gest został przez Panią Poseł skierowany wobec osób chorych na nowotwory, co również nie miało miejsca. – ocenił prawnik.
Mycielski i Kramek (ten drugi „zasłynął” w 2017 r. opublikowaną w mediach społecznościowych instrukcją obalenia rządu) przeprosić nie zamierzają. Bartosz Kramek zadeklarował w rozmowie z „GW” gotowość do spotkania w sądzie. Zdaniem prezesa Fundacji „Otwarty Dialog”, to posłanka powinna przeprosić opozycję, pacjentów oddziałów onkologicznych oraz całe społeczeństwo”. Kramek ironizował przy tym, że Lichocka „postanowiła przypomnieć Polakom o swoim przyjacielskim pozdrowieniu”.