Rosnącej fali zamieszek we Francji, które stopniowo ogarniają także Belgię poświęcona była w głównej mierze dzisiejsza rozmowa red. Adriana Stankowskiego z prof. Mieczysławem Rybą z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Nasz publicysta rozpoczął dyskusje od sarkastycznej uwagi, że ostatni dzień upłynął we Francji, jak na ten kraj, dość spokojnie, gdyż zatrzymano zaledwie 700 dopuszczających się burd chuliganów. Najbardziej spektakularną ofiarą bandytów został właściciel auta, które migranci chcieli zniszczyć. Gdy kierowca stanął w obronie swojego mienia, migranci... obcięli mu maczetą rękę. Ochojska lubi to?
Rozmowę z prof. Rybą zamieszczamy w oknie obok. Polecamy.
"To co mamy obecnie we Francji, ale nie tylko, jest wynikiem nieudanego eksperymentu społecznego wprowadzanego na zachodzie od lat. Według pomysłodawców tego eksperymentu, narody wraz z tym, co je tworzyło - kulturą, religią - mają odejść i zostać zastąpione przez cywilizację (a faktycznie - antycywilizację) określaną jako multikulti. Ten eksperyment jednak nie wychodzi, bo co prawda społeczeństwa zachodnie odeszły w większości od swoich korzeni religijnych i kulturowych, to nowi przybysze nie mają zamiaru integrować się z nimi na gruncie proponowanego im liberalizmu. Zachód stracił atrakcyjność cywilizacyjną i w efekcie mamy to, co mamy", stwierdził prof. Mieczysław Ryba.