Żal patrzeć na to, co dzieje się z byłym zakonnikiem i księdzem Jackiem Międlarem. Antysemityzm, i to niestety galopujący, zastępuje myślenie, refleksję duchową, chrześcijańską formację. A przecież, jako (były) zakonnik i kapłan musi on wiedzieć, że w chrześcijaństwie nie ma miejsca na antysemickie myślenie - pisze Tomasz Terlikowski.
Decyzja o nie wpuszczeniu Jacka Międlara do Wielkiej Brytanii może zaskakiwać, ale jeszcze bardziej zaskakuje to, co były już zakonnik i ksiądz, wygaduje w związku z tym. Opowieści o Talmudzie, Żydach, którzy nie wpuścili go do Wielkiej Brytanii czy zapewnienia, że to Żydzi rządzą światem, są tak dziwaczne, że aż trudno z nimi dyskutować. Jedno jednak trzeba powiedzieć zupełnie wprost: nie sposób pogodzić ich z chrześcijaństwem.
Dlaczego? Bo jeśli ktoś mówi, że Jezus jest jego Panem, jeśli podkreśla, że Jezus jest Panem, to w istocie chce, by nad nami wszystkimi panował - od strony ludzkiej rzecz ujmując - Żyd o imieniu Joszua. To właśnie Żydem, najpierw żydowskim chłopcem, a potem żydowskim rabbim, stało się Słowo Boga. I jako Żyd Jezus Chrystus oddał życie. Wcielenie nie było przypadkiem, tak jak nie było przypadkowe wybranie takiej, a nie innej nacji. Chrześcijanin więc, jeśli poważnie traktuje swoją religię, musi pozostać duchowo Żydem (o czym pięknie pisał Pius XI). Tak jak pozostali Żydami apostołowie, Matka Boża i wielu pierwszych chrześcijan.
Chrześcijanie, w tym także Jacek Międlar, zostali wszczepieni w korzeń Izraela, a nie odwrotnie, o czym niezmiernie mocno przypomina św. Paweł w Liście do Rzymian. „Czyż Bóg odrzucił lud swój? Żadną miarą! I ja przecież jestem Izraelitą, potomkiem Abrahama, z pokolenia Beniamina. Nie odrzucił Bóg swego ludu, który wybrał przed wiekami. (…) Pytam jednak: Czy aż tak się potknęli, że całkiem upadli? Żadną miarą! Ale przez ich przestępstwo zbawienie przypadło w udziale poganom, by ich pobudzić do współzawodnictwa. Jeżeli zaś ich upadek przyniósł bogactwo światu, a ich pomniejszenie - wzbogacenie poganom, to o ileż więcej przyniesie ich zebranie się w całości!” (Rz 11, 1-2,11-12) - przypomina św. Paweł.
I dalej
„Do was zaś, pogan, mówię: będąc apostołem pogan, przez cały czas chlubię się posługiwaniem swoim w tej nadziei, że może pobudzę do współzawodnictwa swoich rodaków i przynajmniej niektórych z nich doprowadzę do zbawienia. Bo jeżeli ich odrzucenie przyniosło światu pojednanie, to czymże będzie ich przyjęcie, jeżeli nie powstaniem ze śmierci do życia? Jeżeli bowiem zaczyn* jest święty, to i ciasto; jeżeli korzeń jest święty, to i gałęzie.
Jeżeli zaś niektóre gałęzie zostały odcięte, a na ich miejsce zostałeś wszczepiony ty, który byłeś dziczką oliwną, i razem [z innymi gałęziami] z tym samym korzeniem złączony na równi z nimi czerpałeś soki oliwne, to nie wynoś się ponad te gałęzie. A jeżeli się wynosisz, [pamiętaj, że] nie ty podtrzymujesz korzeń, ale korzeń ciebie.
Powiesz może: Gałęzie odcięto, abym ja mógł być wszczepiony Słusznie. Odcięto je na skutek ich niewiary, ty zaś trzymasz się dzięki wierze. Przeto się nie pysznij, ale trwaj w bojaźni! Jeżeli bowiem nie oszczędził Bóg gałęzi naturalnych, może też nie oszczędzić i ciebie. Przyjrzyj się więc dobroci i surowości Bożej. Surowość [okazuje się] wobec tych, co upadli, a dobroć Boża wobec ciebie, jeśli tylko wytrwasz w [kręgu] tej dobroci; w przeciwnym razie i ty będziesz wycięty. A i oni, jeżeli nie będą trwać w niewierze, zostaną wszczepieni. Bo Bóg ma moc wszczepić ich ponownie. Albowiem jeżeli ty zostałeś odcięty od naturalnej dla ciebie dziczki oliwnej i przeciw naturze wszczepiony zostałeś w oliwkę szlachetną, o ileż łatwiej mogą być wszczepieni w swoją własną oliwkę ci, którzy do niej należą z natury” (Rz 11,13-24).
Te słowa trzeba nieustannie przypominać, medytować, by nie popaść w absurdalny, czasem motywowany religijnie (w istocie pseudo-religijnie) antyjudaizm czy antysemityzm.
Warto też uświadomić sobie, że jako chrześcijanie niesiemy dalej w świat Objawienie Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba, Boga Izraela, którego pełnią jest Objawienie Jezusa Chrystusa. W pewnym sensie jesteśmy więc agentami żydowskimi w świecie, agentami, których celem jest zbudowanie świata, którego władcą jest Ten, który ukształtował najpierw Izrael, a później Kościół. I na ponowne przyjście Którego oczekujemy. Naszym zadaniem nie jest więc poszukiwanie żydowskich agentów, demaskowanie ich, ale głoszenie Boga Jedynego, Boga Izraela i Boga Jezusa Chrystusa. Z pełną świadomością różnic, jakie dzielą obecnie Izrael i Kościół, judaizm i chrześcijaństwo.
Tomasz P. Terlikowski