Terlikowski: Zachód ponosi współodpowiedzialność za zestrzelenie malezyjskiego samolotu
Tomasz Terlikowski podkreślił w "Chłodnym okiem", że reakcja Zachodu ws. zestrzelenia malezyjskiego samolotu jest podobna do tych, jakie mieliśmy okazję już niejednokrotnie obserwować od czasu początku kryzysu na Ukrainie. - Zachód wyraża oburzenie, a politycy są wstrząśnięci. Tylko nic z tego nie wynika - stwierdził.
- Pierwsze wezwanie jakie pojawiło się ze strony Zachodu mówiło o zawieszeniu broni – przypomniał Terlikowski, dodając, że to rozwiązanie opłaca się jedynie prorosyjskim terrorystom i Władimirowi Putinowi. - Nie zaś Ukrainie – wskazał.
W opinii publicysty, jeśli do tego dojdzie, a na Ukrainie pojawi się ekipa jakiejkolwiek instytucji międzynarodowej, będą prowadzone rozmowy z terrorystami. - Staną się partnerem do rozmowy i zostaną w ten sposób uwiarygodnieni – stwierdził. Dodał, że tak samo zostanie uwiarygodniony Putin, który jest ich patronem, a także struktura jaką jest Doniecka Republika Ludowa.
Zdaniem Terlikowskiego, to co wiemy obecnie w sprawie zestrzelenia samolotu to kto i jak to zrobił. - Więcej się nie dowiemy, bo większość szczątków samolotu została już rozkradziona - podkreślił.
Publicysta odniósł się także do nagrań rozmów terrorystów opublikowanych przez SBU. - Bez względu na to do kogo chcieli strzelać, to na pewno chcieli zestrzelić samolot - mówił. - Ja bym jednak mimo nagrań SBU nie przesądzał, że nie wiedzieli do kogo strzelają - dodał.
Terlikowski: Zachód wyraża oburzenie, a politycy są wstrząśnięci. Tylko nic z tego nie wynika
Terlikowski podkreślił także, że reakcja Zachodu jest podobna do tych, jakie mieliśmy okazję już niejednokrotnie obserwować od czasu początku kryzysu na Ukrainie. - Na razie Zachód wyraża oburzenie, a politycy są wstrząśnięci - podkreślił. - Tylko nic z tego nie wynika - ocenił. - Europa trzęsie portkami przed Putinem - wskazał. Dodał, że powszechnie panuje opinia, że jeśli będziemy cicho, to nic złego się nie stanie, nie będzie wojny i nie będą ginąć ludzie. Tylko - zauwazył publicysta - ta wojna już trwa i ludzie też giną.
Terlikowski: Putin dostaje jasny sygnał, że może robić co chce i nic go za to nie czeka
Jak podkreślił, prezydent Rosji dostaje od przywódców państw Zachodu jasny sygnał, że może robić co chce i nic go za to nie czeka. - Jeśli dalej tak będzie to Putin i jego kozaccy atamani znów usłyszą: możecie zabijać kogo chcecie – stwierdził.
- Wina oczywiście leży po stronie Putina, ale współodpowiedzialność za tę katastrofę ponoszą państwa Zachodu, które nic nie zrobiły - mówił. - Nikomu dotychczas nie przeszkadzało, że na Ukrainie ginął ludzie. Przecież pasażerowie malezyjskiego samolotu, to nie pierwsze ofiary jakie padły na Ukrainie – skwitował.