Mamy już stanowisko (mam nadzieję, że nieoficjalne) Rady Fundacji Orszaku Trzech Króli.
Nie ukrywam, że jest to – dla mnie – bardzo smutne oświadczenie, które niestety potwierdza moje obawy. Oto i one: "Nie jesteśmy Marszem Świętości Życia". Orszak Trzech Króli to impreza ewangelizacyjna w miastach całej Polski. Wiele instytucji chce podciągnąć pod Orszak politykę, a my jesteśmy od zdobywania ludzi, którzy do Kościoła nigdy nie zaglądają, a dzięki imprezie dochodzą do refleksji i zjawiają się w konfesjonale" – powiedział Maciej Marchewicz z Rady Fundacji. Słowa te zmuszają mnie zaś do postawienia kilku pytań:
1. Czy zdaniem organizatorów Orszaku istnieje ewangelizacja bez Ewangelii Życia?
2. Czy można oddzielić od siebie ewangelizowanie i obronę życia?
3. Czy, ich zdaniem, ograniczanie obrony życia do Marszów Świętości Życia, jest zgodne z "Evangelium vitae" św. Jana Pawła II?
4. W jakiż to cudowny sposób poproszenie o patronat osoby, która doprowadziła do zwolnienia z pracy prof. Chazana za to, że nie zabił niepełnosprawnego dziecka, ma przysłużyć się wędrówce do konfesjonałów? Czy przypadkiem nie jest to gest wywołujący raczej odwrotne skutki, bo skoro ktoś, kto swoim działaniem jawnie sprzeciwia się nauczaniu Kościoła może być patronem imprezy ewangelizacyjnej, to po co w ogóle się spowiadać?
5. Czy organizatorzy nie widzą, że sprzeciw wobec patronatu Hanny Gronkiewicz-Waltz nie ma charakteru politycznego, a moralny?
6. I wreszcie, gdzie w Orszaku Trzech Króli jest miejsce, dla Jasia, którego zdepersonalizowano, pozbawiono godności, człowieczeństwa, i za którego obronę zniszczono Szpital Świętej Rodziny? Jaś, w tym roku, był Jezusem Chrystusem.
Tyle pytań. Nie mam ochoty ich zadawać, ale nie mam innego wyjścia. Ewangelizacja bez obrony życia (a Jezus był człowiekiem od chwili poczęcia) przestaje być ewangelizacją!
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Terlikowski: Orszak Trzech Króli w Warszawie odrzuca Ewangelię życia!