Po raz kolejny aresztowano kanadyjską działaczkę pro-life Mary Wagner za rozdawanie kwiatów przed kliniką aborcyjną i apelowanie do matek, żeby nie zabijały swoich dzieci. – Cywilizacja śmierci tak strasznie boi się prawdy i współczucia, że zamyka kobietę w więzieniu za rozdawania kwiatów. Cywilizacja, która płacze nad zabitym szczurem zamyka tych, którzy chcą ratować dzieci przed morderstwem – komentował sprawę na antenie Telewizji Republika Tomasz Terlikowski.
– Mary Wagner stoi pod kliniką aborcyjną w Kanadzie wręcza kobietom róże i prosi o to, żeby nie zabijały swoich dzieci. Za swoje poglądy spędziła już dwa i pół roku w więzieniu – tłumaczył redaktor naczelny Telewizji Republika. – Zapowiedziano jej, że nawet nie może się zbliżać do kliniki aborcyjnej – dodał.
Wbrew zakazowi sądu Mary Wagner postanowiła nie poddawać się i pojawiła się przed jedną z klinik z kwiatami i ulotkami.
– Poszła przed wigilią do kliniki, miała ze sobą białe i czerwone róże. Ona nawet nie mówiła nic o zabijaniu – oferowała pomoc – przybliżał sprawę Terlikowski. – Została natychmiast aresztowana, w tej chwili przebywa w więzieniu. W środę zostanie ustalony termin rozprawy sądowej, wygląda na to, że znowu spędzi wiele miesięcy w więzieniu – relacjonował. Zaznaczył przy tym, że oskarżenia wobec kobiety dotyczą naruszania wolności działalności gospodarczej, jaką w Kanadzie stanowią również kliniki aborcyjne.
Tomasz Terlikowski podkreślał, że w Kanadzie aborcja jest legalna do końca trwania ciąży, a kobiety często zabijają swoje dzieci przez wzgląd na komfort życia.
– Przed świętami kliniki pracują pod zwielokrotnioną siłą, bo zabójcy dzieci chcą sobie spokojnie poświętować, chcą mieć spokojne wakacje – mówił. – Dzisiaj matki i ojcowie zabijają swoje dzieci , bo nie chcą szkodzić swojej karierze, bo nie planowali dzieci, a czy Maryja planowała urodzenie Jezusa? – zauważył.
ZŁÓŻ PODPIS POD PETYCJĄ W OBRONIE MARY WAGNER