Ten wpis Stanowskiego porusza. Pisze o Nawrockim: "To był szczery smutek"

"Zapamiętam to dlatego, że mnie ta scena poruszyła. Nie było w oczach Nawrockiego żadnej buty, żadnej arogancji, żadnej pretensji, nie było ucieczki do swojego samochodu. Był tylko taki - wydawało mi się w tamtym momencie, że szczery - smutek, że w oczach drugiej osoby stracił twarz" - pisze na X Krzysztof Stanowski. O czym? O swojej rozmowie z Karolem Nawrockim, do której doszło na chwilę po naszej debacie.
Wczoraj odbyła się debata, której współorganizatorem była Republika. Wydarzenie, choć kolejne - okazało się niebywałem sukcesem.
Zobacz: #DebataRepubliki króluje na X! Znowu rekordowa aktywność
W debacie - znów - nie uczestniczyli ani Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej oraz Magdalena Biejat - kandydatka Lewicy. Niemniej, reszta kandydatów stanęła do równej - merytorycznej walki.
Stanowski rozmawiał z Nawrockim
Krzysztof Stanowski, dziennikarz z Kanału Zero, podzielił się dziś w sieci historią, która wydarzyła się na chwilę po zakończeniu debaty.
Wpis zaczyna słowami:
Powiem wam, że dla mnie te wybory to także kolekcjonowanie w głowie pewnych scenek. Jedną z nich zapamiętam na długo.
Dalej, kandydat na prezydenta pisze:
Wychodzę wczoraj z debaty, wszyscy kandydaci mają swoich fanów, którzy krzyczą „Szymon”, „Karol”, „Grzegorz” i tak dalej. Ja sobie robię szybki zwrot i po 20 sekundach jestem w samochodzie. Żeby wyjechać, muszę przez ten tłum się jakoś przebić. Powolutku, powolutku przeciskam się między krzyczącymi ludźmi. Nagle ktoś puka w szybę od strony pasażera. Karol Nawrocki.
Co było dalej? To Was zaskoczy!
Stanowski zrelacjonował przebieg swojej rozmowy z Karolem Nawrockim, obywatelskim kandydatem na prezydenta.
- Co, podrzucić pana? - pytam żartobliwie. Może dobry pomysł z tą konferencją - mówi Nawrocki. Wokół wydzierający się wyborcy, fotoreporterzy, ochroniarze, ludzie z megafonami. I nagle tego całego zgiełku jakby nie słychać. - Ale niech mi pan powie… Pan we mnie zwątpił, prawda? - No, trochę zwątpiłem, przyznaję. - Mam wielką prośbę, niech pan się zastanowi, czy w 2021 roku podpisałbym taki dokument, gdybym był czyścicielem kamienic. Czy tak działają czyściciele kamienic. Niech pan we mnie nie wątpi. Bardzo proszę...
Ale to nie wszystko...
Dalej czytamy:
Zapamiętam to dlatego, że mnie ta scena poruszyła. Nie było w oczach Nawrockiego żadnej buty, żadnej arogancji, żadnej pretensji, nie było ucieczki do swojego samochodu. Był tylko taki - wydawało mi się w tamtym momencie, że szczery - smutek, że w oczach drugiej osoby stracił twarz. I podjął, chociaż nie musiał, próbę. Było to niewymuszone i przez to ujmujące. Bez podstawionych mikrofonów, mimo tłumów wokół to jednak bez świadków. Bez nadęcia i aktorstwa, typowego w debacie.
Stanowski podsumował wpis krótko: Taki ludzki moment w polityce.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X