Zmartwychwstanie Pańskie, nawet dla osób niewierzących jest pewną chwilą, że wszystko się przewartościowuje. Stajemy, nasłuchujemy i ... zmieniamy nasze życie!
Z okazji tegorocznych Świąt Wielkanocnych życzymy Wam Wszyscy Drodzy widzowie Telewizji Republika, czytelnicy portalu TV Republika Błogosławieństwa Zmartwychwstałego, tego, byśmy naprawdę uwierzyli, że grób jest pusty, Nie ma Go Tam! Byśmy również panowali nad swoim gniewem, patrzyli na drugiego przez pryzmat Miłości i Nadziei. Ale też życzymy by niezłomnie iść ku Prawdzie, by nie zadowalać się półśrodkami.
Życzymy Wam Rodzinnych, spokojnych i pogodnych Świąt Wielkanocnych.
Krzysztof Kamil Baczyński
Wielkanoc
Sklepienie - chwila - a niebo rozsadzi,
jest jak pierś w górach coraz szersza, niosąc
strumień biały, rzucony jak ogień z powały,
który jest słońca promieniem i głosem,
a w nim gołębie krążą znacząc ślady lotu
i jak pył w świetle cichym zmieniają się w złoto.
Takich świątyń gotyku jest w powietrzu wtedy
jak lśniących bąków, które krążą z bliska,
unoszących spalone wiekami szkielety
i spokojnych, wyniosłych jak nieba kołyska
na ziemi, gdzie pielgrzymem jest na placach ludnych
każde drzewo, a świętym każdy człowiek smutny.
Ten czas jak w chwilę grozy przemieni się? Znacząc
coś ponad ludzkie zgliszcza i twarze, co w głodzie
mają pozór stłuczonych kryształów i płaczą,
i jeszcze płaszcz gwardyjski z fantazją uniosą,
i jeszcze łzy kryształem, a krew nazwą rosą,
i jeszcze wznios ą ramię i nazwą kościoły,
choć im się zdają jakby z róż na poły
z krzyżami budowane. O ty kraju! w tobie
ja znam za wiele oczu, które się dopalą,
nim w nich ogień poznają, gdy proch stoczy w grobie,
i zbyt wiele znam świątyń, które się rozwalą,
nim im świętość przydadzą jak koronę królom.
O ty kraju! ja jestem bólem twoim bólem
i krwią krwi twojej białej - pszenicy łanowej,
i krwi twej purpurowej, co jest w twojej mowie.
Więc znów ten czas powraca, a co z nim co? gdy ziemia
huczy w nim na kształt miecza i na kształt płomienia
jak z michałowych mieczów liść spadły jak z drzewa,
który na ziemię lecąc - pali, nie ogrzewa,
i wygania raz drugi, jak wtedy, z bram raju.
Tak nam przemienia ziemię i serca w tym kraju,
w którym wszystko zmienione na popiół - wytrzyma
i będzie jak czuwanie skutego olbrzyma,
i będzie, gdy zawoła czas i znów dorosną
nowe w czerwień jak zieleń drzewo każde wiosną.
Więc zawirują kształty najczystszych przeznaczeń,
które staną się światłem, chociaż są rozpaczą,
które wzniosą się z trwogi, bo w trwodze się staną
jedną z tych pięciu - odkupienia raną,
jedną z tych pięciu - co głowami płaczą,
jedną z tych pięciu - tą w serce zadaną.
I kto jest człowiek tylko i cierpiał w tej ziemi,
będzie skuty z jej śmiercią i jej przebudzeniem,
i choćby w niej umierał jak nędzarz - to zbudzi
po cierpieniu, w powstaniu powstawanie ludzi
i sam jak człowiek wzejdzie, i sam krew przebaczy,
bo wie, co znaczy skonać i cierpieć co znaczy.
I niech się święci w świetle wirowanie pyłu,
i niech się święci ten dzień, co jest miłość,
ten dzień, co niósł na sobie przez trumny i ruchy
złożenie w grobie ciałem, a wstawanie duchem.
marzec 42 r.