Przewodniczący Komisji Europejskiej Donald Tusk stwierdził, że „brak udziału Polski w solidarnym podziale obowiązków w sprawie uchodźców będzie się wiązał z konsekwencjami”. Tym samym Tusk zajął bardzo jednoznaczne stanowisko wobec Polski i zasadne jest pytanie ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka: czyje interesy reprezentuje Donald Tusk?
Komentarze, które pojawiły się w internecie, są bezlitosne dla byłego polskiego premiera. Internauci piszą wprost o targowicy, jak również o zdradzie Polski. Kierowanie się interesem wyłącznie Brukseli jest w rzeczywistości działaniem na korzyść i w interesie Niemiec, które chcą innym krajom narzucić przyjmowanie imigrantów. Obecny szef Komisji Europejskiej realizuje to żądanie, nie bacząc na konsekwencje, w tym również dla siebie.
Poparcie dla Tuska w kraju będzie topniało, im bardziej będzie on groził Polsce i żądał przyjęcia przez nas imigrantów. Bo nawet jego sympatycy nie chcą w Polsce obcej cywilizacji, jaką jest islam, którego wyznawców próbuje się Polsce narzucać.
Coraz więcej osób widzi także, że Tusk jest człowiekiem Niemiec, a interesy Polski reprezentuje obecny rząd.