W dzisiejszym programie „Geopolityczny tygiel” dr Targalski mówił o wpływach rosyjskich w Finlandii. – Rosjanie straszą Finów poprzez wojnę informacyjną. To są balony próbne. Im chodzi o stworzenie takiego strachu w społeczeństwie, żeby nie było zgody na przystąpienie do NATO. Z punktu Rosji jest to sprawa kluczowa. W kwestii społecznej istnieje silne oddziaływanie rosyjskiej strony – powiedział.
– Finlandia z jednej strony łączy państwa bałtyckie, a z drugiej stronie blokuje Rosji dostęp do Morza Bałtyckiego. W okresie sowieckim Finlandia się wystrzegała jakiejkolwiek aktywnej roli. Była posłuszna, Finom złamano ducha, co widać do dzisiaj - zaznaczył.
NATO - Finlandia
– Jeżeli chodzi o wpływy Rosji to należy osobno rozpatrzyć rząd, społeczeństwo i działania rosyjskich agentur. Jeżeli chodzi o rząd to po ostatnich wyborach się zmieniła, do władzy doszła centroprawica. Prezydent Finlandii jest zwolennikiem współpracy z NATO. Powiedział, że bardzo dobrze, że NATO czuje potrzebę obrony krajów bałtyckich. Minister Obrony podpisał w listopadzie porozumienie z NATO ws. polityki obronnej, wymiany informacji, a także wspólnych ćwiczeń. W Finlandii bardzo dobrze rozbudowana jest obrona terytorialna, która opiera się na związkach myśliwych. W Polsce byłby z tym kłopot, ponieważ Związek Łowiecki kierowany jest przez osoby bezpośrednie albo rodzinnie powiązane z komunistyczną bezpieką, jak rodzina pana Gduli. Armia fińska rozwija się łącznie z przemysłem wojskowym. Polityka rządu polega na tym, że trzeba się bronić i zbroić – mówił Targalski.
Społeczeństwo w Finlandii jest zastraszone
– Problem polega na tym, że społeczeństwo jest w dalszym ciągu zastraszane. Z sondaży wynika, że tylko 20 proc. chce dołączyć do NATO, a aż 51 proc. jest przeciwna. Dlatego żadna partia teraz nie wyciągnie hasła o przystąpienie do NATO. O tym się dyskutuje, ale nie jest to główny punkt ze względu na sytuację w społeczeństwie. W 2018 roku będą wybory prezydenckie i minister nie zaryzykuje podjęcia takiego tematu skoro 51 proc. społeczeństwa jest zastraszona. Społeczeństwo nadal się boi, a Rosjanie to wykorzystują. Straszą Finów poprzez wojnę informacyjną. To są balony próbne. Im chodzi o stworzenie takiego strachu w społeczeństwie żeby nie było zgody na przystąpienie do NATO. Z punktu Rosji jest to sprawa kluczowa. W kwestii społecznej istnieje silne oddziaływanie rosyjskiej strony – podkreślił.
– Czołowym przedstawicielem opcji prorosyjskiej w Finlandii jest Johan Backman. Występuje w podwójnej roli. Z jednej strony jako Fin jest szefem Narodowego Ruchu Euroazjatyckiego. Władza się zmieniła, pozbyliśmy się lewaków i teraz jak Rosja rozprzestrzenia swoje wpływy to wyłącznie drogą poprzez prawicę narodową. W kwietniu w 2017 roku Backman ze swoim narodowym frontem sam zaprosiła Dugina. Z drugiej strony jest on współpracownikiem Rosyjskiego Instytutu Badań Strategicznych i jest po prostu jednostką podległą służbie wywiadu zagranicznego. Należy spodziewać się, że wojna informacyjna, rosyjska przeciwko Finlandii w związku z wyborami prezydenckimi zostanie zintensyfikowana i zobaczymy czy społeczeństwo fińskie nadal będzie tak strachliwe jeżeli chodzi o związki o NATO – powiedział.