Dziś przed godziną 16:00 Oskar Szafarowicz został zaatakowany przez młodego, agresywnego człowieka. Został zwyzywany, po czym napastnik zaczął go kopać. Zareagowali przechodnie. Po wyjściu z komisariatu policji udzielił nam komentarza do całej sytuacji. PRZECZYTAJ!
Komentarz Oskara dla Republiki:
„To pierwszy raz, kiedy ktoś fizycznie mnie zaatakował. Przyzwyczaiłem się już -niestety – do tego werbalnego hejtu w sieci, ale byłem mocno zszokowany, kiedy ta osoba zaczepiła mnie w sklepie.
Wszystko wydarzyło się na Saskiej Kępie. Gdy byłem w sklepie, człowiek ten zaczął mnie wyzywać od „j*** pisiorów”, „skur***”. Gdy wyszedłem kontynuował wyzwiska nadal. Zsiadł z roweru i zaczął mnie popychać, po czym uderzył i kopnął. W tym momencie dwie Panie zaczęły mówić, że ma mnie zostawić, bo mnie znają z występów w telewizji Republika. Dołączył do tych kobiet jeden mężczyzna, który również stanął w mojej obronie. Agresor oddalił się na chwilę, ale nadal krzyczał w moją stronę, że mnie „zaje***”, że wróci po mnie, bo dla „pisowców nie ma, kur…, miejsca na ziemi”!
Po tej strasznej dla mnie i przerażającej sytuacji, udałem się na pobliski komisariat, gdzie zgłosiłem usiłowanie pobicia i kierowanie gróźb karalnych. Muszę przyznać, że policjanci, którzy spisywali moje zeznania robili to z wielką wnikliwością i zapewnili, że sprawa będzie wyjaśniona do końca.
Dziękuję wszystkim za dobre słowa, pełne otuchy”
Oskar Szafarowicz umieścił również opis zdarzenia na swoim X.com:
Dziś przed godziną 16:00 zostałem zaatakowany przez młodego, agresywnego człowieka. Zaczęło się od wyzwisk i gróźb karalnych w małym, osiedlowym sklepie. Krzyczał: „Ty j*** pisiorze”; „Zgniotę cię pisowska mendo”; „Zaj*** cię pisowski skur***”! Po wyjściu ze sklepu, kilkadziesiąt metrów dalej, podjechał do mnie, zsiadł z roweru, powtórzył groźby. Szarpał mnie, uderzył, kopnął i szykował pieści do kolejnych ciosów - zareagowało kilka osób, które stanęły w mojej obronie (werbalnie, ale było to nieocenione i być może decydujące w kontekście dalszego, możliwego przebiegu sytuacji). Odjeżdżając, wygrażał się, że wróci, bo dla „pisowców nie ma, kur…, miejsca na ziemi”! Jestem aktualnie na Policji, żeby zgłosić usiłowanie pobicia i kierowanie gróźb karalnych. Jeszcze nie opadły emocje, więc piszę w szoku, ale wasza (autorzy tego zła w przestrzeni publicznej wiedzą, o kim piszę - dziś królują na salonach) nienawiść i pogarda doprowadzą w końcu do kolejnych tragedii. Półtora roku oceanu hejtu, parszywej mowy nienawiści, ataków na mnie ze strony mediów lewicowo-liberalnych, szykany na uczelni, a teraz to… Agresja w brutalnej postaci.
Na zdjęciu agresor, który zwyzywał i pobił Oskara Szafarowicza!
Źródło: Republika