Antoni Macierewicz (PiS) odniósł się w programie "Polityczna Kawa" Tomasza Sakiewicza do oskarżeń, jakie padły w mediach dotyczących jego jazdy samochodem po Warszawie. Trzeba koniecznie posłuchać!
Oczywiście media - zwłaszcza te lewicowo-liberalne - piszą o szaleńczej jeździe Macierewicza po warszawskich ulicach i o tym, że podczas jazdy rozmawiał przez telefon.
W takich wypadkach należy oczywiście wziąć głęboki oddech i może zobaczyć, co tak naprawdę nagrała policja - bo z mediów możemy się dowiedzieć, że Antoni Macierewicz faktycznie rozmawiał przez telefon, ale kiedy samochód stał!
A oto co powiedział sam zainteresowany o tej sprawie (w filmie powyżej odpowiedź na pytanie o jazdę po Warszawie od 17:45 min.). Na początku Tomasz Sakiewicz zapytał o to, czy Antoni Macierewicz rozmawiał przez telefon podczas jazdy? Odpowiedź:
To trzeba będzie sprawdzić. Moim zdaniem samochód wtedy stał
- odpowiedział były szef MON.
I dalej:
Jeżeli to była prawda, to jestem absolutnie do dyspozycji i zrealizuje wszystko, co będzie wynikało z konsekwencji, jeśli takie działania miały miejsce. W związku z tym sprawa jest niedopuszczalna, nie wolno łamać prawa w tej kwestii.
I przy okazji przypomniał widzom Republiki, że
Pan Donald Tusk zrobił to w 2021, 2022, 2023 r. W tej sprawie pan Siemoniak milczał. Jeżeli on jechał z prędkością 107 km na godz. przez wieś, to są rzeczy zagrożenia życia ludzkiego. (...) Żadne z moich działań nie było zagrożeniem, choć jeśli ono jest prawdziwe, na pewno było błędem i powinno mieć swoje konsekwencje, jeśli to była prawda.
Źródło: Republika