TVN uderza w „Dudapomoc” i sugeruje brak działania. Wojciechowski odpowiada: Przyjęliśmy 4 tysiące osób
TVN przygotował materiał na temat projektu „Dudapomoc”, sugerując, że inicjatywa upadła, nie działa i nie ma po niej śladu. Europoseł PiS Janusz Wojciechowski, który jest odpowiedzialny za projekt dementuje i odpowiada, że w ciągu 3 miesięcy przyjęto 4 tysiące osób.
Dziś po Dudapomocy w centrum miasta nie ma śladu. Ani przy Pięknej, gdzie hucznie inaugurowano działalność, ani w centrali Prawa i Sprawiedliwości, gdzie przez kilka kampanijnych dni, po zamknięciu lokalu przy Pięknej, przyjmowano interesantów. Śladu nie ma też po człowieku, który pomoc miał organizować – sugeruje TVN24.
To niepierwsza tego typu sugestia, bowiem już w czerwcu Gazeta Wyborcza twierdziła, że projekt nie funkcjonuje i był tylko wyborczą zagrywką. Wówczas sprawę komentował Janusz Wojciechowski, który wprost twierdził, że „GW” kłamie.
Duda-pomoc działa, choć nie ma nic poza wrażliwością na krzywdę ludzi, ani biur, ani urzędników, ani stałego dachu nad głową –pisał wówczas na Twitterze Wojciechowski.
Do nowej sugestii o „niedziałającej Dudapomocy” na Twitterze odniósł się koordynator projektu, Janusz Wojciechowski. Duda-pomoc w ciągu 3 miesięcy działania przyjęła 4 tysiące osób. TVN pokazało dwie osoby niezadowolone – napisał europoseł PiS.
Duda-pomoc w ciągu 3 miesięcy działania przyjęła 4 tysiące osób. TvN pokazało dwie osoby niezadawolone.
— Janusz Wojciechowski (@jwojc) wrzesień 7, 2015
Zgodnie z zapowiedziami urzędników ma powstać nowe biuro prezydenckiej pomocy prawnej. Jest ono w trakcie budowy. Problemem mogą być jednak finanse Kancelarii Prezydenta. Po 5-letniej kadencji Bronisława Komorowskiego budżet kancelarii świeci pustkami, co poważnie organiczna inicjatywy prezydenta Dudy.
W materiale TVN przytoczona jest wypowiedź Katarzyny Adamiak-Sroczyńskej, rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy. – Państwo, którzy będą się chcieli z nami kontaktować, będą się rejestrować i po zarejestrowaniu będą umawiani. Jeśli będzie taka potrzeba, bo nie wszyscy muszą się bezpośrednio z nami spotkać – mówiła.