Mężczyzna rano zaparkował auto wzdłuż drogi prowadzącej do fabryki produkującej części samochodowe, w której pracuje. Dopiero około godziny 16 jego kolega zauważył, że w rozgrzanym samochodzie mężczyzny przez cały ten czas było niemowlę.
Przerażony ojciec wszczął alarm. Jednak służbom ratunkowym, które natychmiast wyruszyły na miejsce tragedii, nie udało się ocalić dziecka. Niespełna roczna dziewczynka siedziała w foteliku, była przypięta pasami. Prawdopodobnie zmarła z przegrzania.
– Mama dziecka była przekonana, że dziewczynka jest w żłobku – podają włoskie media.
Ojciec, który doprowadził do tragedii, jest w szoku. Sprawą zajęła się prokuratura w Pizie. Ciało dziecka zostało przewiezione do instytutu medycyny sądowej. Tam zostanie przeprowadzona sekcja zwłok.
Włoskie media przypominają, że to nie pierwsza tak dramatyczna historia.