Prawdziwy początek końca ideologii poprawności politycznej i tak zwanego zachodniego liberalizmu światopoglądowego. Upadek pewnego systemu - wyjątkowo zakłamanego, wręcz zgniłego – w ten sposób fotoreporter Jakub Szymczuk odniósł się do wyborów prezydenckich w Austrii, które według sondażowych wyników miał wygrać kandydat prawicowej Austriackiej Partii Wolności.
Wyniki sondażowe wyborów prezydenckich w Austrii wskazują, że Norbert Hofer, kandydat Austriackiej Partii Wolności uzyskał 51,9 proc. głosów, zaś Alexander Van der Bellen z partii Zielonych 48,1 proc. Tegoroczne wybory w Austrii z wielu względów miały charakter wyjątkowy. Po raz pierwszy od II Wojny Światowej przełamany zostaje duopol Socjaldemokratów i Partii Ludowej. Do tej pory prezydenci wywodzili się tylko z tych dwóch ugrupowań. Ponadto, po raz pierwszy od 1992 roku potrzebna była druga tura wyborów. O tym, co może oznaczać zwycięstwo prawicowego polityka napisał na jednym z portali społecznościowych fotoreporter Jakub Szymczuk.
W jego ocenie, to właśnie Austria może stanowić symboliczny koniec pewnej epoki w Europie. "Jeżeli w USA wygra Trump co wedle sondaży jest coraz bardziej prawdopodobne to będzie już bardzo konkretny zwrot na świecie (jeszcze wybory we Francji, Niemczech)" – twierdzi Szymczuk. Jak przekonuje, to prawdziwy początek końca ideologii poprawności politycznej i tak zwanego zachodniego liberalizmu światopoglądowego. "Upadek pewnego systemu - wyjątkowo zakłamanego, wręcz zgniłego, który nie ukrywam potwornie mnie drażni, daje trochę satysfakcji" – przyznaje fotoreporter.
Szymczuk przyznaje, że zastanawia się, czy zmiany te będą korzystne dla Polski z punktu widzenia jej bezpieczeństwa. "Cóż w każdym razie będzie ciekawie" – kwituje.
CZYTAJ TAKŻE:
Druga tura wyborów prezydenckich w Austrii. Norbert Hofer znów na czele