Projekt dot. tzw. matczynych emerytur jest obecnie w konsultacjach; to czas, by go uzupełnić o różne rozwiązania - powiedziała w czwartek wicepremier Beata Szydło.
Szefowa Komitetu Społecznego Rady Ministrów akcentowała na antenie TVP1, że poza bieżącymi projektami, np. o tzw. matczynych emeryturach, przygotowywane są m.in. kierunki rozwoju polityki społecznej na kolejne lata. Zapowiedziała, że najbliższe posiedzenie Komitetu Społecznego będzie poświęcone sytuacji na terenach popegeerowskich. "Cały czas są jakieś nowe tematy, o których rozmawiamy" – zaznaczyła.
Mówiąc o "matczynych emeryturach" wicepremier przypominała, że w niektórych przypadkach będą mogli ubiegać się o nią także ojcowie. Chodzi o przepisy dotyczące przyznania minimalnej emerytury matkom, które urodziły i wychowały przynajmniej czwórkę dzieci. "Jeżeli z różnych powodów mama nie mogła wychować dzieci, to wówczas będzie ona mogła być przeznaczona dla taty" – wskazała.
Pytana, co z mamami, które mają co najmniej czworo dzieci i emeryturę powyżej minimalnej, Szydło powiedziała, że "w pierwotnych założeniach były ujęte", a w obecnym projekcie - nie są. Szydło stwierdziła, że projekt jest obecnie na etapie konsultacji społecznych. "To jest ten czas i ten moment, żeby uzupełnić projekt o różne rozwiązania, m.in. o to. Myślę, że warto byśmy jeszcze raz wrócili do tego projektu i tę grupę starali się ująć, być może nie od razu, być może to będzie możliwe w rozłożeniu na lata. Możliwości zawsze jest dużo. Projekt nie jest jeszcze zamknięty, po konsultacjach będzie jeszcze nad nim pracował rząd, jest jeszcze czas na ewentualne poprawki, zmiany" – stwierdziła.
W wywiadzie dla PAP Szydło mówiła na początku września, że chciałaby, aby parlament przyjął projekt ustawy o "matczynych emeryturach" do końca roku, aby przepisy mogły obowiązywać od 2019 r.