Minister edukacji narodowej Krystyna Szumilas odrzuca zarzuty zawarte w raporcie stowarzyszenia "Ratuj Maluchy" kierowanego przez małżeństwo Karoliny i Tomasza Elbanowskiego.
- Jesteśmy w jednej ze szkół, która została przedstawiona w raporcie i można naocznie przekonać się, w jaki sposób jest ona przygotowana do wieku szkolnego, jak urządzone są sale lekcyjne i świetlice szkolne - mówiła szefowa resortu edukacji na specjalnie zwołanym briefingu prasowym.
Stowarzyszenie "Ratuj Maluchy" zarzuca rządzącym niedostateczne przygotowanie szkół do przyjęcia sześciolatków. Według wyników raportu w placówkach często brakuje tak podstawowych rzeczy jak np. papier toaletowy, dzieci muszą siedzieć na gołej podłodze, bo szkół nie wyposażono w dywany, a stołówki są często zbyt małe.
Jak podkreślała minister, "zależy jej, by każda szkoła była przygotowana na obniżenie wieku szkolnego". - To, że jest to poprawnie wdrażane, potwierdzić mogą rodzice, dyrektorzy szkół i przedstawiciele samorządów terytorialnych - podkreślała Szumilas.
Szefowa resortu przyznała jednak, że pewne rzeczy trzeba jeszcze poprawić. - Tam, gdzie są niedociągnięcia, trzeba je naprawić. Na to mamy teraz czas. Będziemy bardzo stanowczo działać - zapewniła.
- 36 ze 138 skontrolowanych szkół otrzymało zalecenia dotyczące spraw, które trzeba załatwić przed 1 września. Uważam, że ważnym świadectwem dla rodziców są informacje przedstawione przez rodziców już uczęszczających do szkół, dyrektorów i przedstawicieli samorządów terytorialnych - zakończyła Szumilas.
mp, TV Republika, fot. Bartłomiej Graczak/Telewizja Republika