Szokujący wpis na stronie "Polityki". Hartman nawołuje do dyskusji na temat legalizacji związków kazirodczych
"Być może piękna miłość brata i siostry jest czymś wyższym niż najwznioślejszy romans niespokrewnionych ze sobą ludzi?" – zastanawia się na swoim blogu prof. Jan Hartman, filozof, polityk związany z partią Janusza Palikota i były członek Zespołu ds. Etyki w Nauce przy Ministrze Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Hartman zauważa, że dyskusja dotycząca kazirodztwa toczy się już w Niemczech i przestała być tematem tabu.
Pisze, że "jeśli nawet przyjąć argument mówiący, że kazirodztwo zagraża poczęciem dziecka z wadami genetycznymi (jest to zresztą argument niewygodny, bo ściśle eugeniczny), to w dobie skutecznej antykoncepcji czas postawić sobie pytanie: co właściwie może dziś służyć za usprawiedliwienie zakazu kazirodztwa?".
Zdaniem Hartmana, "wszystko, co mamy na podorędziu, jest natury religijnej i obyczajowej". Jak dodaje, to, że "obyczaje wszędzie tego zakazywały, to wiemy aż nadto dobrze i wiemy też, jakie było praktyczne źródło tych zakazów".
Jak podkreślił felietonista "Polityki" "w wolnym społeczeństwie nie wymagamy już od nikogo, aby w życiu prywatnym praktykował takie czy inne obyczaje, a od tego czy owego się powstrzymywał". "Zgorszenie możliwe jest tylko co najwyżej publicznie" – twierdzi Hartman.
Kończąc Hartman przekonuje, że nie jest zwolennikiem legalizacji związków kazirodczych jednak wychodzi z przekonania, że warto rozpocząć na ich temat dyskusję.
Wpis Hartmana nie jest już dostępny na stronie internetowej. Nie udało nam się dotychczas ustalić, z jakiego powodu został usunięty.
Polecamy Sejm. Wybór Marszałka
Wiadomości
Uprowadzili ich Rosjanie, teraz spotkali się z papieżem. "On dał nam do zrozumienia, że nas rozumie”
Wystawiono listy gończe za uczestnikami afery korupcyjnej na Ukrainie. Wśród ściganych jest współpracownik Zełenskiego
Najnowsze
Tusk prowadzi wojnę przeciwko Prezydentowi Nawrockiemu!
Wystawiono listy gończe za uczestnikami afery korupcyjnej na Ukrainie. Wśród ściganych jest współpracownik Zełenskiego
Arent alarmuje: Jesteśmy w strefie wojny, a rząd nie panuje nad służbami