„Obecnie nienawiść krajów muzułmańskich do Zachodu staje się nienawiścią do samego chrześcijaństwa” - pisał w książce „Maryja. Pierwsza miłość świata” amerykański Arcybiskup Fulton J. Sheen, jeden z autorytetów Jana Pawła II. Publikujemy fragmenty tej książki, która ukazała się właśnie w Polsce. Padają w niej niezwykle aktualne słowa, dotyczące islamu. Biskup stwierdził też, że islam się nawróci.
Chociaż mężowie stanu nie wzięli jeszcze tego pod uwagę, wciąż istnieje poważne niebezpieczeństwo, że doczesna władza islamu może powrócić, a wraz z nią zagrożenie, iż pozbędzie się ona Zachodu, który przestał być chrześcijański, i utwierdzi się jako wielka, antychrześcijańska światowa potęga. Pisarze muzułmańscy mówią: „Kiedy chmary szarańczy zalewają ogromne kraje, niosą na skrzydłach arabskie słowa: «Jesteśmy zastępami Boga, każda z nas ma dziewięćdziesiąt dziewięć jaj, a gdybyśmy miały sto, spustoszyłybyśmy świat wraz ze wszystkim, co się w nim znajduje»”.
Maryja i muzułmanie
Problemem jest, jak zapobiec wylęgnięciu się setnego jajka. Mamy mocną wiarę, że obawy co do muzułmanów, które żywią niektórzy ludzie, nie zrealizują się, a w zamian za to islam nawróci się w końcu na chrześcijaństwo – i to w sposób, który nawet naszym niektórym misjonarzom nigdy nie przyjdzie do głowy. Jesteśmy przekonani, że stanie się to nie przez bezpośrednie nauczanie chrześcijaństwa, ale przez wzywanie muzułmanów do oddawania czci Matce Bożej. Przyjrzyjmy się poniższym argumentom.
Koran, który jest Biblią muzułmanów, zawiera wiele fragmentów odnoszących się do Najświętszej Panny. Przede wszystkim przyjmuje Jej niepokalane poczęcie, a także dziewicze narodziny. Trzeci rozdział Koranu umieszcza historię rodziny Maryi w genealogii, która idzie wstecz przez Abrahama, Noego i Adama. Kiedy porównuje się koraniczny opis narodzin Maryi z opisem zamieszczonym w ewangeliach apokryficznych, pojawia się pokusa, by przypuszczać, że Mahomet w bardzo dużym stopniu czerpał z tych ostatnich. Obie księgi opisują starszy wiek i ewidentną bezpłodność matki Maryi. Jednakże po poczęciu matka Maryi ma według Koranu stwierdzić: „Panie, ślubuję Ci i poświęcam to, co już jest we mnie. Przyjmij to ode mnie”.
Po narodzinach Maryi Jej matka mówi: „I oddaję Ją wraz z całym Jej potomstwem pod Twoją opiekę, Panie, przeciwko Szatanowi!”.
Świat umiłowany przez Niewiastę
Koran pomija Józefa w życiu Maryi, ale tradycja muzułmańska zna jego imię i wie nieco na jego temat. Zgodnie z tą tradycją Józef rozmawiał z Maryją Dziewicą. Kiedy zapytał, jak poczęła Jezusa bez ojca, Maryja odpowiedziała: „Czy nie wiesz, że Bóg, gdy stworzył pszenicę, nie potrzebował ziarna, i że swoją mocą sprawił, iż drzewa urosły bez pomocy deszczu? Jedyne, co Bóg musiał zrobić, to powiedzieć: «Niech się tak stanie»; i tak się stało”.
Koran zawiera także wersety mówiące o zwiastowaniu, nawiedzeniu i narodzinach. Ukazuje, jak aniołowie, towarzysząc Najświętszej Matce, mówią: „O, Maryjo, Bóg cię wybrał i oczyścił, i postawił nad wszystkimi kobietami na ziemi”. W dziewiętnastym rozdziale Koranu znajduje się czterdzieści jeden wersetów poświęconych Jezusowi i Maryi. Znaleźć tam można tak silną obronę dziewictwa Maryi, że w czwartej księdze Koran przypisuje potępienie Żydów ich potwornemu oszczerstwu przeciwko Dziewicy Maryi.
Maryja jest zatem dla muzułmanów prawdziwą Sayyida, czyli Panią. Jej jedyną poważną rywalką w islamie może być Fatima, córka Mahometa. Jednakże po śmierci Fatimy Mahomet napisał: „Będziesz najbardziej błogosławiona spośród wszystkich kobiet w raju po Maryi”. W innym wariancie tekstu w usta Fatimy włożone są słowa: „Przewyższam wszystkie kobiety z wyjątkiem Maryi”.
Maryja i muzułmanie
Prowadzi nas to do drugiej kwestii – pytania, dlaczego Najświętsza Matka w XX wieku objawiła się w mało znaczącej, niewielkiej osadzie Fatimie, dzięki czemu wszystkie przyszłe pokolenia będą ją znały jako Matkę Bożą Fatimską. Nic nigdy nie dzieje się z woli nieba bez finezyjnego uwzględnienia wszystkich szczegółów, więc sądzę, że Najświętsza Dziewica chciała być znana jako Matka Boża Fatimska na przyrzeczenie i znak nadziei dla muzułmanów oraz dla zapewnienia, że ci, którzy okazują Jej tak wiele szacunku, pewnego dnia przyjmą także Jej Boskiego Syna.
Dowody wspierające te poglądy można odnaleźć w historycznym fakcie, że muzułmanie przez stulecia okupowali Portugalię. W czasie gdy w końcu ich wyparto, ostatni muzułmański dowódca miał piękną córkę o imieniu Fatima. Zakochał się w niej katolicki młodzieniec, a ona nie tylko pozostawiła dla niego muzułmanów, gdy ci się wycofywali, lecz nawet przyjęła wiarę. Młody mąż kochał ją tak gorąco, że zmienił nazwę miasta, w którym mieszkał, na Fatima. W ten sposób miejsce, w którym w 1917 roku objawiła się Matka Boża, posiada historyczne związki z Fatimą, córką Mahometa.
Ostatecznym świadectwem wskazującym na powiązania miejscowości Fatimy z muzułmanami jest entuzjastyczne przyjmowanie przez muzułmanów w Afryce i Indiach, a także gdzie indziej, pielgrzymującej figury Matki Bożej Fatimskiej, o którym wspominaliśmy wcześniej. Muzułmanie uczestniczyli w nabożeństwach kościelnych ku czci Matki Bożej; zezwalali na procesje religijne, a nawet modlitwy przed ich meczetami; w Mozambiku muzułmanie, którzy nie byli nawró-ceni, przyjęli chrześcijaństwo zaraz po tym, jak została wzniesiona figura Matki Bożej Fatimskiej.
Misjonarze w przyszłości będą coraz widoczniej dostrzegać skuteczność swojego apostolatu wśród muzułmanów, w miarę jak będą mówić o Matce Bożej Fatimskiej. Maryja jest Adwentem Chrystusa przynoszą-cym Chrystusa ludziom przed Jego narodzinami. We wszelkich wysiłkach apologetycznych zawsze najlepiej jest zacząć od tego, co ludzie już akceptują. Ponieważ muzułmanie żywią nabożeństwo do Maryi, nasi misjonarze powinni zadowalać się jedynie rozszerzaniem i rozwijaniem tej pobożności z pełną świadomością, że Matka Boża przeprowadzi muzułmanów przez resztę drogi do swego Boskiego Syna. Ona zawsze jest „zdrajczynią”, w tym znaczeniu, że nigdy nie zachowa żadnego wyrazu pobożności dla siebie samej, lecz zawsze będzie przyprowadzać oddaną jej osobę swemu Boskiemu Synowi. Tak jak ci, którzy tracą nabożeństwo do Niej, tracą też wiarę w bóstwo Chrystusa, tak też ci, którzy rozwijają nabożeństwo do Niej, stopniowo nabywają tę wiarę.
Wielu naszych wspaniałych misjonarzy w Afryce już pokonało zaciekłą nienawiść i uprzedzenia żywione przez muzułmanów wobec chrześcijan dzięki swojej działalności charytatywnej oraz prowadzeniu szkół i szpitali. Pozostaje teraz zastosować inne podejście, mianowicie używać czterdziestego pierwszego rozdziału Koranu i ukazywać, że został zaczerpnięty z Ewangelii według św. Łukasza, że Maryja nie mogłaby być, nawet w ich własnych oczach, najbardziej błogosławiona między wszystkimi kobietami w niebie, gdyby nie zrodziła Tego, który jest Zbawicielem Świata. Skoro Judyta i Estera były starotestamentowymi prefiguracjami Maryi, to równie dobrze sama Fatima może być Jej postfiguracją! Muzułmanie powinni być gotowi uznać, że jeśli Fatima musi ustąpić Najświętszej Matce pierwszeństwa w zaszczytach, to jest tak dlatego, iż jest Ona inna od wszystkich innych matek świata i że bez Chrystusa byłaby niczym.
Tekst jest fragmentem książki abp. Fultona J. Sheena „Maryja. Pierwsza miłość świata”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Esprit.