"Ministerstwo Edukacji Narodowej wykonuje zalecenia Głównego Inspektora Sanitarnego i Ministerstwa Zdrowia, to od nich uzależnia decyzję, czy szkoły będą zamknięte do 25 marca, czy będą zamknięte dłużej" - powiedział w poniedziałek szef resortu edukacji Dariusz Piontkowski.
Od poniedziałku do 25 marca wszystkie placówki oświatowe w kraju są zamknięte, z wyjątkiem m.in. tych w podmiotach leczniczych i specjalnych ośrodkach szkolno-wychowawczych. Nauczyciele mają być w gotowości do pracy.
Minister edukacji narodowej pytany był w poniedziałek w programie Tłit portalu wp.pl, czy brane jest pod uwagę wydłużenie terminu zamknięcia szkół i placówek oświatowych.
"To oczywiście zależy od rozwoju choroby i od decyzji ministra zdrowia. Tu Ministerstwo Edukacji Narodowej wykonuje zalecenia Głównego Inspektora Sanitarnego i Ministerstwa Zdrowia. Od tego uzależniamy dalsze decyzje. Tak jak państwo wiedzą, na razie termin zamknięcia tradycyjnej formy działalności szkół to 25 marca. Nie można oczywiście wykluczyć, że będzie to dłużej" - odpowiedział Piontkowski.
Minister odniósł się też do pytania, czy w związku z odwołaniem zajęć dydaktyczno-wychowawczych w szkołach, system szkolny jest gotowy na nauczanie online. Takie nauczanie zaleca resort edukacji.
"Moim zdaniem wszyscy nauczyciele, wszystkie szkoły jeszcze nie. Dlatego na razie mówimy raczej o zaleceniach" - odpowiedział minister. Dlatego - jak mówił - chciałby, aby przez najbliższe dni, najbliższy tydzień nauczyciele przygotowali się do tego nowej formy nauki.
"Chcielibyśmy, żeby nauczyciele przygotowali się. Ci, którzy do tej pory taką formą nie pracowali, sprawdzili jakie są możliwe formy zdalnej pracy, jak można kontaktować się z uczniami, jakie są dostępne komunikatory. Aby to ułatwić przygotowaliśmy z Ministerstwem Cyfryzacji zalecenia mówiące o tym, z jakich narzędzi można korzystać, gdzie znajdują się materiały dydaktyczne, które mogą pomóc w konstruowaniu tego typu zajęć" - powiedział.
Wskazał na Zintegrowaną Platformę Edukacyjną epodreczniki.pl. Jak mówił, na tym portalu znajduje się duża liczba materiałów dydaktycznych, ćwiczeniowych.
"One nie wyczerpują oczywiście wszystkich tematów, które znajdują się w podstawie programowej, ale mogą być inspiracją do tworzenia kolejnych materiałów. Trzeba też pamiętać, że uczniowie mają podręczniki w domu, więc tę tradycyjną formę mogą połączyć z tym, co nauczyciele mogą dodatkowo zaoferować przez komunikatory społeczne, przez tradycyjny mailing czy dziennik elektroniczny" - mówi Piontkowski.
"Rozumiemy, że przestawienie się na taki nowy sposób nauczania wymaga jednak trochę czasu, dlatego mówimy - jeszcze raz to powtórzę - to jest dobry czas na to, aby przypomnieć sobie te wiadomości, które uczniowie już posiedli na lekcjach, zadanie jakiś prac domowych powtarzających, rozszerzających materiał. W przypadku ósmoklasistów i maturzystów to bardzo dobry okres, aby przyjrzeć się arkuszom egzaminacyjnym, które były w poprzednich latach i aby w ten sposób także przygotowywać się do egzaminów, które przecież niedługo będą" - dodał.
Szef MEN pytany był także o to, czy brane jest pod uwagę przesunięcie terminów egzaminów zewnętrznych. Egzamin ósmoklasisty ma być przeprowadzony w dniach 21-23 kwietnia, a matury w dniach 4-22 maja.
"Po to, by przygotować się na szczególną sytuację, wprowadziliśmy specjalną ustawę służącą lepszemu reagowaniu państwa na sytuację nadzwyczajną" - odpowiedział. Podał, że na wniosek MEN znalazły się w niej zapisy, które umożliwiają ministrowi zmianę organizacji roku szkolnego i sposobu prowadzenia zajęć. "Z tego zapisu już skorzystaliśmy, ograniczając działalność szkoły - zawieszając bezpośrednie zajęcia nauczycieli z wychowankami. Jeśli będzie potrzeba wydłużenia zwieszenia tradycyjnej działalności szkoły, jeśli nie będziemy chcieli, by uczniowie przez dłuższy czas nie wracali do budynków szkolnych, to wtedy będzie potrzeba zmiany terminów egzaminu ósmoklasisty, matury ewentualnie, a potem i także zmiany terminów rekrutacji" - zaznaczył.
Jak mówił, przepisy te zostały wprowadzone po to, by jeśli będzie taka potrzeba, nie było wątpliwości prawnych jak to zrobić i czy minister ma do tego uprawnienia. Poinformował także, że Centralna Komisja Egzaminacyjna bada różne scenariusze decyzji na wypadek wydłużenia czasu zawieszenia zajęć. "Tak, więc przygotowujemy się także i na takie rozwiązanie" - dodał.
Minister edukacji odniósł się też do pytania, co robić, gdy rodzice wyczerpią przewidziany specustawą limit dni na opiekę nad dzieckiem.
"Z tego, co wiem, minister rodziny pracuje nad rozwiązaniami, które umożliwiłyby bardziej długotrwałą formę opieki. Przypomnę również, że w tej chwili bardzo duża część urzędów oraz innych instytucji przechodzi na prace zdalną, tam gdzie jest to możliwe i da się chyba połączyć, przynajmniej częściowo pracę zdalną z opieką na dzieckiem, zwłaszcza tym nieco starszym niż osiem lat. Dziecko mogłoby, chociaż częściowo, zająć się zajęciami, które proponuje nauczyciel, pracami domowymi, obejrzeć zekranizowaną lekturę, przeczytać ją, a w między czasie jeden z rodziców może wykonywać pracę zdalną. Trzeba brać pod uwagę różne możliwości" - powiedział Piontkowski.