– Jeśli enuncjacje Piskorskiego okazałyby się prawdą, to byłby wielki skandal – stwierdził Szewczak. Przypomniał, że na temat zwracał uwagę już dawno. Główny ekonomista „SKOK” podkreślił też, że sytuacja jest podobna do tej, która miała miejsce w Niemczech z udziałem Helmuta Kohla. – To niesłychanie poważna sprawa – ocenił.

– Proszę pamiętać, że Piskorski był skarbnikiem PO, bliskim współpracownikiem Donalda Tuska – zaznaczył z kolei Witold Gadowski. Zdaniem dziennikarza śledczego tygodnika W Sieci „trzeba uważać, zanim się powie, że bredzi”. – Nie znam powodów, dla których ujawnił takie informacje, ale jego słowa muszą wzbudzić zainteresowanie – stwierdził Gadowski.

Z kolei zdaniem Janusza Szewczaka informacje Piskorskiego mogą świadczyć o tym, że „polska suwerenność nie jest kompletna, szczególnie w sprawach gospodarczych”. – Wpływy Niemiec w Polsce są ogromne, mamy firmy, koncerny medialne, banki etc. Dzisiaj to ekonomia jest decydującym elementem wpływania, dlatego bajką są opowieści np. o tym, że kapitał nie ma narodowości – tłumaczył.

Witold Gadowski zastanawiał się też, dlaczego Piskorski „zrobił się taki mocny”, bo – jak wyjaśniał dziennikarz śledczy – „sam ma dużo na sumieniu”. – Widać, że ktoś gwarantuje Piskorskiemu jakieś wsparcie, znacznie mocniejsze, niż ma Donald Tusk – skwitował Gadowski.