Anna Zalewska, minister edukacji narodowej, powiedziała na antenie RMF FM, że otrzymuje listy od rodziców, których dzieci są przymuszane do zbierania podpisów w obronie gimnazjów.
Zalewska oświadczyła, w tej sprawie zebrano ok. 250 tysięcy podpisów. – Bardzo je szanuje, choć one były w związku z myślą, że ewentualna zmiana systemu spowoduje wygaśnięcie umów nauczycieli. To znaczy, że nauczyciele stracą pracę, bo to właśnie oni inicjowali razem ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego zbieranie podpisów – powiedziała.
Szefowa MEN zaznaczyła, że dotarły do niej listy oburzonych rodziców, którzy informują o przymuszaniu uczniów do zbierania podpisów w obronie szkół gimnazjalnych. Zalewska podkreśliła też, że nie zmieni w tej sprawie zdania. – Chcemy zmienić system. (…) On ma wyglądać inaczej, są inne determinanty - właśnie m.in. 4-letnie liceum i doskonała edukacja wczesnoszkolna – oświadczyła.
W jej opinii obawy nauczycieli o utratę miejsc pracy są "pozorne i podkręcane". – Już teraz rozmawiam z prawnikami, jak w systemie i w ustawie zabezpieczyć i zagwarantować, żeby do tej zmiany nie doszło – zapewniła, dodając jednocześnie, że co roku do szkół przychodzi kilkadziesiąt tysięcy dzieci mniej i jeśli żadne rozwiązania systemowe nie zostaną wprowadzone, to nauczyciele będą tracić pracę.
CZYTAJ TAKŻE: