"Cel, jaki postawiłem jest jeden - węgla ma być nadmiar. Ma być go więcej niż potrzeba nawet na surową zimę. Ma być nadpodaż, rezerwy węgla po to, aby Polacy nie musieli się martwić ani o tę zimę - ani o kolejne. Jesienią i zimą nie zabraknie ani gazu, ani węgla - z całą pewnością" - zapewnił premier Mateusz Morawiecki podczas przemówienia w Sejmie.
Szef rządu przypomniał, że prezydent Rosji Władimir Putin pięć miesięcy temu rozpoczął wojnę nie tylko z Ukrainą. To był jeden z elementów planu wstrząśnięcia podstawami demokratycznej Europy i świata.
"Wprawdzie jego czołgi nie stoją dziś pod Berlinem, Paryżem, czy Warszawą, ale Putin robi wszystko, żeby siać dezinformację, chaos, strach, panikę; to jest jego broń" - przyznał Morawiecki.
Jak dodał - właśnie dlatego "w normalniejszych czasach powinienem móc liczyć na to, że Wysoka Izba stoi murem w całości za rządem". "Mógłbym też pewnie liczyć na odrobinę wsparcia, ale niestety jesteśmy w innej rzeczywistości; rzeczywistości, w której część opozycji przynajmniej daje się nabierać na tę politykę Putina. Nic z tych działań. Nie damy się nabrać na strach, panikę, którą chce wywołać PO" - podkreślił.
"Dlatego chcę powiedzieć, że i tak nic z tego, drodzy państwo, nie dacie rady wstrząsnąć podstawami naszego państwa. My będziemy skuteczni w naszych działaniach. Polacy są czujni. Oni też się dają się nabrać na to, co jest pisane w zagranicznych mediach. A to powiela opozycja. " - kontynuował premier.
"Nadal sponsorowalibyśmy wojnę"
Mateusz Morawiecki przypomniał również o działaniach, które podjęto od razu po rozpoczęciu wojny na Ukrainie.
"W marcu było wezwanie do tego, aby zastopować rosyjskie surowce. We wspólnym głosie rządzących i opozycji przekonaliśmy do tego również zagranicznych partnerów. Dlaczego? Tutaj odpowiedź jest prosta - bez embarga na rosyjskiej surowce do tej pory sponsorowalibyśmy machinę wojenną Putina" - przyznał.
"Zwróćmy też uwagę na to, co doradzała opozycja - a czego nie zrobiliśmy. Gdybyśmy słuchali tych głosów - nie mielibyśmy dzisiaj Turowa" - dodał.
Szef rządu wypunktował niektóre z propozycji totalnej opozycji.
"Nie posłuchaliśmy także jednego z polityków opozycji, który tuż przed wojną wzywał nas do tego, aby nie uruchamiać Baltic Pipe. A to właśnie tamtędy za 3 miesiące będzie płynął norweski gaz" - zaznaczył.
"Gazu i węgla nie zabraknie - gwarantuję"
Premier Morawiecki zapewnił, że Polacy nie muszą martwić się o zapasy gazu oraz węgla. Wbrew temu, co mówi opozycja - surowców energetycznych wystarczy nie tylko na nadchodzącą zimę, ale i na kolejną.
"Najpierw gaz - zdając sobie sprawę z polityki Putina, od początku wojny zaczęliśmy napełniać nasze kawerny. Teraz są one wypełnione w 100%. Pełne kawerny gazu na zimę. Nie dajmy się nabrać na to, co mówi opozycja. To jest narracja Kremla" - stwierdził.
Dlatego - dodał - "od marca, kwietnia, maja i czerwca płyną statki spoza Rosji, właśnie po to, aby uzupełniać węgiel. Dzisiaj padło tutaj takie sformułowanie, że składy węgla są puste. Nie, one nie są puste. Ściągamy węgiel opałowy i elektryczny z wielu krajów świata. Zgromadziliśmy w tym celu najlepszych ekspertów. Prowadzimy od jakiegoś czasu codzienny monitoring naszych działań. W lipcu, sierpniu, wrześniu, i innych miesiącach będzie zwiększany również wydobycie węgla - na tyle, na ile pozwoli geologia".
"Cel, jaki postawiłem jest jeden - węgla ma być nadmiar. Ma być go więcej niż potrzeba nawet na surową zimę. Ma być nadpodaż, rezerwy węgla po to, aby nie tylko Polacy nie musieli się martwić ani o tę zimę - ani o kolejne zimy. Jesienią i zimą nie zabraknie ani gazu, ani węgla - z całą pewnością" - zapewnił Morawiecki.
Wspomniano również o dodatku do węgla. "Jeśli chodzi o węgiel dla gospodarstw domowych - on dzisiaj jest drogi. To, że musimy ściągać go z zagranicy powoduje, że ceny są wysokie. Dlatego zaproponowaliśmy ustawę w myśl której będziemy dopłacali 3000 zł netto" - mówił premier.
Mateusz Morawiecki zwrócił się do opozycji, która często sieje panikę wśród społeczeństwa.
"Straszyliście, że zabraknie oleju - olej jest. Teraz straszycie, że nie ma cukru - cukru nie zabraknie. Straszycie, że nie będzie węgla - węgla nie zabraknie. Dziś największą obawą jest dopuszczenie PO do władzy. Znowu mielibyśmy do czynienia ze zwijaniem Polski".
"Putin bardzo pracuje nad tym, żeby opcja rosyjska ukryta, jawna, świadoma, nieświadoma była aktywna. Tuż po nadejściu wichury pandemii, rozpoczął ten huragan wojny na Ukrainie. Gdyby opozycja była u władzy, państwo zawaliłoby się jak domek z kart. Na szczęście my dbamy o to, żeby państwo było stabilne" - dodał premier.
Fragment wystąpienia w oknie powyżej. Polecamy!
Najnowsze
Gwiazda NBA LeBron James zawiesza konta w mediach społecznościowych
Ponad 800 osób może zostać zwolnionych w Raciborzu. Rafako dziś podjęło decyzję!
Mocne. Gembicka zgłasza wniosek o przebadanie Kołodziejczaka na obecność substancji psychoaktywnych
Szef SEC zrezygnował, rynek kryptowalut wystrzelił w górę!