Szef MSWiA: Zamiast ronić łzy i organizować marsze, władza powinna zadbać o bezpieczeństwo obywateli
To konsekwencja dziesiątek lat polityki multi-kulti i poprawności politycznej – podkreślił na antenie Polsat News minister spraw wewnętrznych i administracji. Mariusz Błaszczak skomentował w ten sposób nocny zamach w Nicei w którym według najnowszych danych zginęły 84 osoby, a ponad 100 zostało rannych.
Wczoraj późnym wieczorem na Promenadzie Anglików w Nicei, gdzie świętowano Dzień Bastylii przypominający o początku rewolucji francuskiej, doszło do zamachu terrorystycznego. Według relacji świadków rozpędzona ciężarówka wjechała w tłum ludzi, a następnie ich rozjeżdżała. Władze potwierdziły informacje, że kierowca samochodu zaczął strzelać do tłumu. Nie wiadomo jeszcze dokładnie, ile osób zginęło. Do tej pory potwierdzono śmierć 84 osób. W ataku rannych zostało prawie 100 osób, wielu jest w stanie krytycznym. CZYTAJ WIĘCEJ
Do tragedii odniósł się minister Mariusz Błaszczak. Na antenie Polsat News stwierdził, że zamachy są konsekwencją prowadzenia przez lata polityki multi-kulti i poprawności politycznej.
– Użalano się na tymi, którzy nie chcieli się integrować ze społecznością francuską – mówił Błaszczak. Jak dodał, należy odrzucić poprawność polityczną i nazywać rzeczy po imieniu. – Władza zamiast ronić łzy, jak pani Mogherini, organizować marsze, z których nic nie wynika, powinna zadbać o bezpieczeństwo obywateli – dodał Błaszczak.
Szef MSWiA przypomniał, że poprzedni rząd zgodził się na przyjęcie tysięcy uchodźców. Zapewnił, że rząd Prawa i Sprawiedliwości nie będzie narażał bezpieczeństwa Polaków.