Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, rozmawiał na antenie radiowej Jedynki z red. Katarzyną Gójską na temat podpisanych z USA porozumień militarnych. - Będzie sześć punktów w Polsce, w których będą stacjonować oddziały wojsk USA. W porozumieniu jest zapisana klauzula mówiąca o tym, że te lokalizacje nastąpią w uzgodnieniu obu stron - powiedział Błaszczak.
Szef MON Mariusz Błaszczak stwierdził, że obecność amerykańskich wojsk w Polsce odstraszy ewentualnego agresora.
Minister podkreślił, że w sytuacji, gdy w Polsce stacjonują Amerykanie, atak na nasz kraj będzie oznaczał konflikt ogólnoświatowy.
Jak przekazał Błaszczak, porozumienie o współpracy militarnej, podpisane przez prezydentów Andrzeja Dudę i Donalda Trumpa, zmieniło charakter amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce - wprowadza bowiem formułę trwałej obecności amerykańskich żołnierzy.
- Wynegocjowaliśmy obecność dowództwa dywizyjnego wojsk amerykańskich. Takie dowództwo w Polsce będzie dowództwem, któremu podlegają wojska amerykańskie na wschodniej flance NATO - mówił gość radiowej Jedynki.
- Ewentualny najeźdźca ma świadomość tego, że naruszenie granic Polski oznacza konflikt nie lokalny, ale konflikt globalny. Obecność wojsk amerykańskich jest gwarantem tego, że atak na Polskę jest atakiem na cały sojusz NATO. To niewątpliwie odstrasza - ocenił Mariusz Błaszczak.
Czytaj także:
Dera: Polska wzmacnia umową z USA bezpieczeństwo całego regionu
Mocne słowa Premiera do klubowiczów "GP" w Spale: Wchodzimy w okres najostrzejszej walki politycznej