Szef KPRM: nic nie wiem, by Grodzki dostał propozycję objęcia teki ministra zdrowia
Nic nie wiem na temat tego, by Tomasz Grodzki (PO) dostał propozycję objęcia teki ministra zdrowia - mówi szef KPRM Michał Dworczyk. Jak zauważył, był on dyrektorem jednego z najbardziej zadłużonych szpitali, został zwolniony z tej funkcji. Trudno mi sobie wyobrazić, że dostał taką propozycję - dodał .
We wtorek w Radiu Plus Tomasz Grodzki - obecny senator PO, wybrany również na senatora kolejnej kadencji - powiedział, że był sondowany przez przedstawiciela obozu rządzącego, czy nie zostałby ministrem zdrowia. "Ze strony koalicjantów PiS, przez poważnego polityka byłem pytany o chęć zostania ministrem zdrowia. Przypuszczam, że w 30 sekund dostałbym tekę ministra, gdybym taką wolę wyraził. Nie mogę więcej powiedzieć, fakt taki zaistniał i nie muszę dodawać, że uważam się za człowieka przyzwoitego, więc grzecznie odmówiłem – powiedział Grodzki.
Dworczyk pytany o to w czwartek w radiowej Jedynce odparł, że nic na ten temat nie wie. "O ile pamiętam pan senator był dyrektorem jednego z najbardziej zadłużonych szpitali, który został zwolniony zresztą przez polityków Platformy Obywatelskiej z tej funkcji z tytułu tego w jakim stanie ta placówka się znajdowała. Więc trudno mi sobie wyobrazić, że tego rodzaju propozycje byłyby formułowane pod adresem pana senatora" - podkreślił szef KPRM.
Dopytywany, czy są prowadzone na ten temat jakieś rozmowy Dworczyk odparł, że w polityce zawsze są prowadzone rozmowy. "Natomiast tu nie ma mowy w moim przekonaniu o żadnym tam przeciąganiu, wyciąganiu (senatorów opozycji), bo takie słowa się pojawiają w przestrzeni publicznej. Oczywiście trwają różnego rodzaju polityczne rozmowy na temat takich rozwiązań, które mogą prowadzić do tego, żeby izba wyższa, izba refleksji była rzeczywiście miejscem, gdzie wszyscy skupiają się na stanowieniu dobrego prawa, a nie na walce politycznej" - powiedział Dworczyk.
Na pytanie, czy Senat w którym objęła większość opozycja może zablokować procedowane ustawy bądź programy społeczne szef KPRM odparł, że "absolutnie nie". "Zgodnie z polskim prawem Senat takiej możliwości nie ma. Jeżeli jest stabilna większość w Sejmie, to Senat nie ma możliwości zablokowania procesu legislacyjnego. Może ten proces rzeczywiście wydłużyć o kilka tygodni izba wyższa, można powiedzieć, że jest to pewne utrudnienie w realizacji procesu legislacyjnego. Natomiast na pewno Senat nie może zablokować procesów legislacyjnych" - podkreślił szef KPRM.