Jolanta Szczypińska z Prawa i Sprawiedliwości mówiła na antenie TV Republika o konieczności likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia oraz szkodliwej dla pacjentów polityki lekowej.
Posłanka podkreślała, że polityka lekowa ma ogromne znaczenie dla każdego obywatela, bo prędzej czy później będzie dotyczyła każdego. – Nasze społeczeństwo się starzeje i w pewnym momencie wszyscy tych leków będziemy potrzebować – mówiła. Szczypińska wskazała, że obecnie sytuacja wygląda dramatycznie, bo aż co trzeci pacjent nie wykupuje przepisanej mu recepty.
Polityk przypomniała, że sytuację tę miały zmienić przepisy wprowadzone przez obecny rząd. – Okazało się jednak, że nie ma dla pacjentów leków ratujących życie, nie ma leków przeciwzakrzepowych, na cukrzycę i onkologicznych. One są, tylko wypływają za granicę – wymieniała.
– Ta ustawa została tak napisana, żeby można było różnie interpretować jej zapisy. 5 proc. marży obowiązuje tylko w kraju. Wiec co zrobić? Jak najszybciej pozbyć się ich i za granicę – mówiła.
Szczypińska podkreśliła, że jest to ogromna tragedia przede wszystkim dla ludzi. Wskazała, że dziwi się, że premier rządu, która jest przecież lekarzem i nowy minister zdrowia, nie podjęli żadnych działań zmierzających do zmiany tej sytuacji. – Jest wolna amerykanka i cierpią pacjenci – dodała.
Posłanka mówiła także o konieczności likwidacji NFZ, co jest jednym z programowych punktów jej partii.
– Nie może być tak, żeby urzędnik NFZ decydował, czy chory onkologicznie pacjent dostanie lek. Bo takie sytuacje się zdarzają. My piszemy prośbę o podanie leku, prośba zostaje zawieszona gdzieś w próżni, a chory odchodzi w międzyczasie. Po czym dostajemy odpowiedz, że nie ma pieniędzy w budżecie – mówiła wyraźnie oburzona Szczypińska.