– Około 10 listopada będzie pierwsze posiedzenie, kolejne posiedzenie to koniec listopada, to wpływa na możliwość wprowadzania zmian w ustawie budżetowej. W moim przekonaniu pewne rzeczy należy robić równolegle: zmiany dot. danin sektorowych – podatek bankowy i od supermarketów, z nim się wiąże kwestia nowelizacji budżetu. 4,5–5 mld zyskamy z podatku bankowego i od 2,5–3 mld z supermarketów – mówił w Telewizji Republika Paweł Szałamacha.
Szałamacha nie chciał komentować sugestii prowadzącego, jakoby miał objąć urząd ministra gospodarki.
– Poczekajmy jeszcze parę dni, nie dam się wyciągnąć na jakieś tego typu dywagacje. Decyzję pozostaw innym osobom, one także zajmują się zarządzaniem informacją – mówił. – Pani Szydło i pani Witek są lepszym źródłem informacji, ja jeszcze kilka dni będę się gryzł w język – dodał.
Poseł elekt mówił także o planach zmian ministerialnych. – Ministerstwo infrastruktury ma powrócić jako odrębny resort. W naszych koncepcjach była również istotna propozycja przekształcenia ministerstwa rozwoju regionalnego w ministerstwo rozwoju gospodarczego – zaznaczał. – Planujemy powołać ministerstwo energetyki bądź energii, żeby była jedna odpowiedzialność – dodał.
Dopytywany o czas realizacji obietnic Prawa i Sprawiedliwości, podkreślił, że projekty będą stopniowo wprowadzane, ale nie da się zrobić wszystkiego na raz.
– Proszę nie oczekiwać, że między 10 listopada a barburką PiS zrealizuje cały swój program – stwierdził.