Od 1 października tego roku miało wzrosnąć świadczenie z Funduszu Alimentacyjnego. Okazało się to jednak kolejną "przenośnią Tuska". Świadczenie nie tylko nie wzrosło, ale nawet są problemy z terminowym wypłacaniem kwoty w dotychczasowej wysokości, która ostatni raz była rewaloryzowana w... 2008 roku.
Od 1 października 2024 r. miało wzrosnąć świadczenie z Funduszu Alimentacyjnego dla dzieci samotnych rodziców, z których drugi rodzic nie łoży na ich utrzymanie. Podwyżkę świadczenia, które od 2008 roku wynosi 500 zł, zapowiedziała Koalicja Obywatelska w swoim programie "100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów". Tymczasem, jak ustaliły to "Wysokie Obcasy", projekt ustawy zwiększający świadczenie nawet nie trafił do sejmu.
To jednak nie jedyne zmartwienie rodziców wychowujących samotnie dzieci. Nasz widz, który świadczenie pobiera od 11 lat, w tym roku nie otrzymał ani złotówki.
Oto co napisał nam ojciec samotnie wychowujący dwie córki (imię i nazwisko znane redakcji):
"Być może otrzymaliście już Państwo informację na temat braku pieniędzy do świadczeń z funduszu alimentacyjnego (?), jeśli nie to przekazuję jako cegiełkę potwierdzającą nieudolność rządu Tuska.
Jestem beneficjentem tego funduszu, posiadam status samotnego ojca, mam dwie córki na utrzymaniu i muszę przyznać, iż bez tego wsparcia byłoby mi ciężko utrzymać się, szczególnie w tych czasach. Jak co roku otrzymałem decyzję potwierdzającą moje prawo do otrzymywania pieniędzy z tego funduszu na okres od października 2024 do września 2025. Z powodu zwłoki postanowiłem zadzwonić jaka jest przyczyna, że środków za październik w wyznaczonym w decyzji terminie jeszcze nie ma na koncie.
Otrzymałem odpowiedz, że nie starczyło dla wszystkich do wypłaty... Zostanie mi to uregulowane w przyszłym miesiącu, jednakże obawiam się czy na pewno?.
Środki z tego funduszu pobieram od roku 2013 i muszę napisać, że po raz pierwszy jest taka sytuacja. Proszę nagłośnić tę sprawę."
Nagłośniliśmy, teraz wszystko w rękach Tuska.
Źródło: sygnał widza, "Wysokie Obcasy"
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.