W programie "Polska na dzień dobry" red. Aleksander Wierzejski rozmawiał z Maciejem Świrskim prezesem Fundacji Reduta Dobrego Imienia o antypolskiej propagandzie powielanej przez media z kapitałem zagranicznym oraz o zmianach w prawie prasowym, jakie proponuje Reduta.
Maciej Świrski w w rozmowie z red. Wierzejskim wskazywał, że media funkcjonujące w Polsce, ale posiadające zagraniczny kapitał często usiłują forsować antypolski przekaz. Przykładem są działania firmy Ringer Axel Springer Polska, której szefem jest Mark Dekan.
– To dość szczególna postać w polskim świecie medialnym. Jest szefem firmy, która ma określone powiązania właścicielskie. Do tej firmy należy także Onet, Newsweek, szereg wydawnictw popularnych, także gazeta Fakt. Mark Dekan swojego czasu wydał okólnik do swoich pracowników, mówiący o tym jak będą relacjonować przemiany, które po 2015 roku dokonują się w Polsce. Jednoznacznie wynikało z tego, że to wydawnictwo jest nieprzychylnie nastawione do zmian wprowadzanych przez demokratycznie wybrane polskie władze – zauważył gość TV Republika.
W dniu obchodów Bitwy Warszawskiej portal Onet opublikował tekst ukazujący Bitwę Warszawską 1920 roku z perspektywy Armii Czerwonej.
– 15 sierpnia Onet postanowił także pouczyć nas, że największe polskie zwycięstwo w historii nad bolszewikami, ocalające Europę wcale nie było „czyste”, bo mamy według Niemców na sumieniu śmierć jeńców sowieckich – powiedział Świrski.
– To powielanie tez rosyjskiej antypolskiej propagandy, które mają równoważyć rosyjską winę za Katyń - stwierdził.
Reduta Dobrego Imienia prowadzi działania mające na celu przeciwdziałanie i szybkie reagowanie na teksty zakłamujące polską historię.
– Największy problem mamy ze sprostowaniami. Pierwsza reakcja gdy pojawi się coś w mediach, czy zagranicznych ,czy polskich to żądanie sprostowania. Jeżeli chodzi o media zagraniczne to udało nam się wypracować taką metodę, która powoduje, że ci dziennikarze którzy piszą o "polskich obozach koncentracyjnych" (...) od razu rozumieją co zrobili – mówi Świrski.
– W Polsce jest trudniej dlatego, że tu nie chodzi o polskie obozy . Polskie media j rzadko używają tego sformułowania (...) Mamy do czynienia z kłamstwami a propos polskiej historii i nie ma komu tego prostować – zaznacza.
– Pozostaje kwestia tego, jak bronić polska historię przed atakami w polskich mediach – wskazuje rozmówca Aleksandra Wierzejskiego.
Remedium
Reduta Dobrego Imienia opracowała projekt ustawy zmieniającej prawo prasowe w Polsce.
– To jest to remedium, które wymyśliliśmy w Reducie czyli wzmocnienie instrumentu sprostowania. Nie wszyscy o tym wiedzą ale sprostowania mają ściśle określony sposób funkcjonowania w mediach przez prawo prasowe. – zaznacza Świrski.
Redaktor naczelny może uznać sprostowanie i je opublikować. Jeśli je odrzuci wtedy procedura wydłuża się.
– Procedura jest bardzo długa. W obecnych realiach procedura powinna trwać 30 dni a tak naprawdę jedna ze spraw które miałem trwała półtora roku – wskazuje szef Reduty.
– W naszej propozycji jest skrócenie procedury sprostowania do czterech dni – dodaje.
Potrzebne jest zebranie 100 tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem ustawy, by mógł procedować ją Sejm.
Więcej informacji na temat projektu Reduty Dobrego Imienia znajdziesz <<TUTAJ>>
#PolskaNaDzieńDobry | @Maciej_Swirski: 15 sierpnia #Onet postanowił pouczyć nas, że nasze zwycięstwo nie było takie wielkie. #włączprawdę z #TVRepublika pic.twitter.com/oAf4zFaE8c
— Telewizja Republika (@RepublikaTV) August 25, 2020
#PolskaNaDzieńDobry | @Maciej_Swirski: Nagonki trwające na osoby to specyfika działań mediów niemieckich w Polsce. #włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika (@RepublikaTV) August 25, 2020
#PolskaNaDzieńDobry | @Maciej_Swirski: W ciągu ostatnich 5 lat mieliśmy dziesiątki akcji szkalujących dobre imię osób niewinnych w mediach.#włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika (@RepublikaTV) August 25, 2020
#PolskaNaDzieńDobry | @Maciej_Swirski:
— Telewizja Republika (@RepublikaTV) August 25, 2020
Chcemy skrócić możliwość sprostowania w naszym prawie prasowym do 4-7 dni, nie tak jak jest teraz, 30 dni. Niektóre sprawy toczą się nawet ponad rok. #włączprawdę z #TVRepublika