Główny doradca premiera ds. COVID-19 prof. Andrzej Horban powiedział dziś, że jeśli szczepionka na koronawirus zostanie wprowadzona do obrotu, to w pierwszej kolejności będą szczepione m.in. osoby starsze i personel służby zdrowia.
Tym samym szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podała na Twitterze, że KE podpisze kontrakt z tym konsorcjum na 300 mln dawek.
Premier Mateusz Morawiecki również odniósł się do tej informacji i podał w poniedziałek, że podpisanie umowy z BioNTech-Pfizer planowane jest na środę. Zapewnił, że Polska "otrzyma szczepionki w tym samym czasie co inne kraje UE". Mówił o co najmniej 20 kilku milionach dawek.
- Światełko jest daleko, a tunel jest dość długi – mówił Andrzej Horban na antenie TVP Info. Podkreślił, że dobrze się stało, że rozmowy w sprawie szczepionki prowadzi Unia Europejska, a jej kraje "zrzuciły się na kilka szczepionek kilku firm".
Horbana pytano także, jak ma wyglądać strategia szczepienia Polaków, skoro sondaże wskazują na to, że część z nich nie chce być zaszczepiona.
Ekspert zaznaczył, że na pewno na początku szczepionka nie będzie dostępna dla wszystkich, bo nie ma takich możliwości technologicznych. Podkreślił, że przy założeniu, że szczepionka zostanie dopuszczona do obrotu, czyli uznana za bezpieczną i skuteczną, jest oczywiste, że najpierw będą "szczepione grupy osób narażonych na ryzyko zakażenia i ryzyko ciężkiego przebiegu choroby, czyli starsi, chorzy, personel służby zdrowia, służby mające zapewnić porządek, być może wojsko i służby publiczne". Później – jak zaznaczył – szczepione będą dzieci, u których przebieg choroby jest łagodniejszy i reszta społeczeństwa.
Podkreślił, że nikt nie będzie zmuszał nikogo do szczepienia się, ale Polacy będą nakłaniani do tego, by się na to zdecydowali.