Dzisiejszymi gośćmi w programie "Republika po południu" byli Dariusz Kurzawa z Koalicji Polskiej PSL-Kukiz’15 oraz Jan Strzeżek z Porozumienia.Tematem rozmowy była segregacja dziennikarzy na Strajku Kobiet oraz język, jakim operują protestujący w debacie publicznej.
- Osoby, które nie mają doświadczenia politycznego i medialnego dają się ponieść emocjom i to widać po postępowaniu liderów strajku kobiet — powiedział poseł Kurzawa.
- Te relacje nie są takie jak powinny być. W ten sposób nie powinno się postępować z dziennikarzami — kontynuował.
Poseł wypowiedział się w kwestii emocji i języka, jakiego używają strajkujący:
- Daleki jestem od odsadzania ludzkich emocji, one powinny być osądzone w ramach określonych zasad moralnych i dobrego wychowania.
- Nie pochwalam używania wulgaryzmów. Emocje sięgnęły zenitu. To, co powinniśmy robić, to wygaszać te emocje. Ktoś musi być mądrzejszy w tym rozgardiaszu i pokazać, że tak nie można postępować - dodał.
Z kolei Jan Strzeżek z Porozumienia tak wypowiadał się o Strajkach Kobiet:
- Trzeba wprost chamstwo nazwać chamstwem. To, co w ostatnich dniach robią liderki, to w jaki sposób traktuje się dziennikarzy (...) to, co dzisiaj spotkało red. Januszewską trzeba potępić.
- Każdy powinien rozmawiać z każdym. Jesteśmy za wypracowaniem kompromisu. (...) Obserwując ostatnie protesty dialog byłby trudny. Jeśli pan poseł porównuje te dwa protesty, rolników i protesty związane z Martą Lempart, to mamy dwa zupełnie inne języki komunikowania się w debacie publicznej. (...) takich słów nawet nie można zacytować w telewizji — dodał.
- W tej chwili to już są garstki ludzi, którzy wychodzą na ulicę. (...) Gdy wprowadzono ten brutalny obrzydliwy język, który nie powinien mieć miejsca w debacie publicznej spora część ludzi nie chciała firmować swoim nazwiskiem tego typu wydarzeń - powiedział Strzeżek.
- Czy samorządy powinny wydawać środki na szkolenia z taktyki miejskiej? - pytał Marcin Bąk.
- Mam wrażenie, że mamy do czynienia z etatowymi zadymiarzami — stwierdził Strzeżek.
- To jest kwestia dyskusyjna. Nie uważam, że wydatkowanie środków jest pozytywne — powiedział na zakończenie programu Kurzawa.