Tuż przy szkole podstawowej w Ząbkach policjanci kilkakrotnie użyli broni. Gdy na szkolnym boisku bawiły się dzieci, kilkadziesiąt metrów dalej mundurowi próbowali zatrzymać podejrzanego o kradzież samochodów - informuje RMF FM.
Niedaleko miejsca zdarzenia mieści się jedna z ząbkowskich szkół podstawowych. Wprawdzie placówka była zamknięta, ale na przyległym do niej boisku bawiły się dzieci.
Jak podaje "Warszawa w Pigułce", po usłyszeniu strzałów wpadły w panikę. Na szczęście żadne z nich nie ucierpiało.
Obrażeń nie odnieśli również policjanci oraz zatrzymany. Podejrzany uciekając przed funkcjonariuszami wydziału do walki z przestępczością samochodową oraz antyterrorystami uszkodził jednak dwa radiowozy.
Zatrzymał się dopiero, gdy jedna z kul wystrzelonych przez policjantów przebiła oponę w jego aucie.