Wiceminister ON Stanisław Wziątek zapowiada likwidację Instytutu Pamięci Narodowej. - IPN jest do zlikwidowania, wiemy jak to zrobić, musimy uzyskać tylko zgodę i porozumienie wszystkich naszych koalicjantów” – stwierdził. - Lewica, którą reprezentuję nie ma największej siły w tym rządzie, w sensie ilości posłów, którzy mogą głosować za tymi rozwiązaniami, ale musimy szukać porozumień - dodał dawny komunistyczny aparatczyk.
Urodzony w 1959 roku Wziątek zdążył zaliczyć w podległej wobec Moskwy PRL przynależność do dwóch satelickich organizacji - Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej i Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Po "transformacji ustrojowej" były komunista przeistoczył się w socjaldemokratę, pełniąc m. in. w latach 2005-2008 funkcję przewodniczącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej w województwie zachodniopomorskim.
W wyborach w 2023 roku dawny towarzysz bez powodzenia kandydował do Sejmu z ramienia powstałej z przekształcenia SLD Nowej Lewicy W grudniu tego samego roku został podsekretarzem stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej w ekipie 13 grudnia.
Jak praktycznie wszyscy w środowisku postkomunistów jest Wziątek zaprzysięgłym wrogiem Instytutu Pamięci Narodowej. Istnienie instytucji upamiętniającej bohaterów walki o wolną Polskę i przypominającej o zbrodniach dokonanych przez formację do której Wziątek należał aż do jej rozwiązania dla niego niedopuszczalne.
Wziątek dzieli to stanowisko m. in. z współprzewodniczącym Nowej Lewicy, i także byłym jak on długoletnim członkiem PZPR, Włodzimierzem Czarzastym, a także z nowym pokoleniem postkomunistycznej lewicy, które samo nie" załapało się" już - z racji wieku - do PZPR. O tym, iż przepaść metrykalna nie narusza ideowej wspólnoty pokazuje przykład Tomasza Treli, który pochwalił się przed pewnym czasem obcięciem funduszy IPN.
„Właśnie na Komisji Finansów zmniejszyliśmy budżet IPN o kolejne 18,5 mln zł. Łącznie zmniejszony budżet o 68 mln zł. Dość PiS-owskiej propagandy za publiczne pieniądze” – napisał Trela na Twitterze w poetyce bolszewickiej agitki.
Wracając na koniec do byłego pezetpeerowca Wziątka, wręczył on ostatnio nominację nowemu dyrektorowi Wojskowego Biura Historycznego prof. Grzegorzowi Motyce. Prof. Motyka (czy Wziątek o tym wie?) jest... członkiem Kolegium IPN.