Stanisław Michalkiewicz: Gdyby wolność słowa nic nie kosztowała, wówczas byłaby nic niewarta
– W tak ważnej sprawie należało zagrać va banque. Ktoś z polskich dygnitarzy powinien udać się do Stanów Zjednoczonych i postawić sprawę jasno: "Jeśli nie wstrzymacie prac (nad ustawą 447 - przyp. red.) to Polska występuje z NATO i będziecie mieli ruską broń tysiąc kilometrów bardziej na zachód" – mówił red. Stanisław Michalkiewicz, krytykując bierność polskiego rządu ws. ustawy 447 JUST.
Program "W Punkt", red. Gromadzki rozpoczął od zagadnienia walki z Kościołem, jaką dziś niektóre środowiska polityczne wynoszą na swoje sztandary. Red. Michalkiewicz porównał obecne metody do tych, opracowanych w ubiegłym wieku przez zbrodniarza wojennego. – Ofensywa przeciwko Kościołowi dokonuje się według strategii skonstruowanej przez Józefa Goebbelsa. Nie tylko media z wielką aprobatą reagują na takie działania – mówił gość. Dodał, że wkrótce "mogą dołączyć kolejni".
Dalej red. Michalkiewcz nie szczędził słów krytyki pod adresem sędziego Łukasza Bilińskiego. Ten w jednym z swoich ostatnich orzeczeń uniewinnił 40 osób, które w 2017 roku blokowały legalny marsz narodowców w Warszawie. Gdy posypały się niewybredne sformułowania, red. Gromadzki chciał nieco ostudzić atmosferę. – Gdyby wolność słowa nic nie kosztowała, wówczas byłaby nic nie warta – odparł publicysta.
Ustawa 447 JUST
Kongres Stanów Zjednoczonych uchwalił ustawę "JUST". Ma ona sprawdzić, czy i na jakiej podstawie obywatele amerykańscy pochodzenia żydowskiego mogą ubiegać się o niewypłacone odszkodowania za Holokaust. Weryfikacji podlega również Polska. Red. Michalkiewicz - mówiąc wprost o zbliżającej się "okupacji żydowskiej" - przypomniał słowa Mike'a Pompeo z konferencji bliskowschodniej w Warszawie.
– Wzywam polskich kolegów, aby poczynili postępy w zakresie kompleksowego ustawodawstwa dotyczącego restytucji mienia prywatnego dla osób, które utraciły nieruchomości w dobie Holocaustu. Chcemy również rozwiązać sprawy z przeszłości, tego, co wydarzyło się w czasie Holokaustu. Stany Zjednoczone nigdy nie zapomną niezłomnego ducha polskiego – stwierdził wówczas amerykański dyplomata.
– Naród Polski zostanie sprowadzony do trzeciej rangi. Ktoś kto będzie dysponował na terenie Polski majątkiem 300 miliardów dolarów od razu stanie się szlachtą na wielu płaszczyznach – wskazał gość.
– Ustawa zobowiązuje, aby najdalej do jesieni tego roku Kongres Stanów Zjednoczonych otrzymał sprawozdanie jak się Polska z tego (zwrotu mienia bezspadkowego - przyp. red.) wywiązuje – tłumaczył. Przywołał tutaj jeden z możliwych scenariuszy. – Wszyscy na ten temat milczą. Podejrzewam, że jakieś cyrografy już zostały podpisane, tylko nie wiadomo co powiedzieć – mówił. – Ani pan premier, ani prezydent, nie pisnęli słowem o ustawie 447. Kwestię podniosła dopiero Polonia – dodał.
Alternatywa dla "żydowskiej okupacji"
– W tak ważnej sprawie należało zagrać va banque. Ktoś z polskich dygnitarzy powinien udać się do Stanów Zjednoczonych i postawić sprawę jasno: "Jeśli nie wstrzymacie prac (nad ustawą 447 - przyp. red.) to Polska występuje z NATO i będziecie mieli ruską broń tysiąc kilometrów bardziej na zachód" – podkreślił Michalkiewicz. – Jak ktoś chce rządzić państwem, chce chronić interes narodowy i państwowy, musi być gotowy na ryzyko. Taki scenariusz pozwoliłby nam uchronić się przed "żydowską okupacją" – mówił dalej. – Dyskutujemy o równowartości trzech rocznych budżetów państwa polskiego razem z długami – dodał.
Na koniec rozmowy, red. Michalkiewicz pozwolił sobie na odrobinę czarnego humoru. – Pesymista mówi: "już gorzej być nie może". Optymista na to: "może, może, to ja jestem optymistą".