Sejm przy poparciu wszystkich klubów i kół poselskich przyjął nowelę ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej, dzięki której otrzymają oni stałe wsparcie finansowe od państwa w wysokości ponad 400 złotych miesięcznie.
- Nie chciałbym, żebyśmy traktowali to finansowe wsparcie jako zadośćuczynienie lub rekompensatę. Żadne pieniądze nie zrekompensują krzywd wyrządzonych tym ludziom. To świadczenie jest godnościowe, ojczyzna pokazuje, że pamięta o swoich bohaterach i nie zostawi ich na pastwę losu, jak działo się do tej pory – komentował przyjęcie nowelizacji Janusz Śniadek, poseł PiS, w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie”.
Nie da się ukryć, że po wielu latach przychodzi czas pewnej elementarnej sprawiedliwości, gdzie dawni pracownicy aparatu represji tracą swoje przywileje, a zyskują je ludzie, którzy poświęcili swoje życie na walkę z komunistycznym reżimem.
- Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że ogromna liczba osób, które walczyły w latach PRL, dziś żyje w głębokim ubóstwie. Przez ich myślenie i działanie wbrew ówczesnej władzy, tracili posady, szanse na dodatkowe przywileje i awanse, pracowali za groszowe stawki – mówił „GPC” Adam Borowski, były opozycjonista.
Pierwsze świadczenia dla opozycjonistów i osób represjonowanych w PRL mają zostać wypłacone we wrześniu 2017 r.