Sprzedawała bułki za 1 zł, dostała za to mandat na 200 zł. Historia tej kobiety poruszyła internautów
Zdjęcie kobiety sprzedającej bułki na straganie za jedyną złotówkę obiegło Internet i wywołało lawinę komentarzy. A wszystko to za sprawą mandatu w wysokości 200 zł, który otrzymała od strażników miejskich za nielegalny handel. Kwota ta jest absurdalnie wysoka, gdyż kobieta na handlu bułkami zarabia dziennie około kilkunastu złotych. W jej sprawę zaangażowali się internauci, którzy sprzeciwili się bezduszności strażników miejskich.
Kobietę odnalazł Konrad Sajkowski, który wcześniej informował na Facebooku o mandacie dla niej.
– To lepiej pójść do "Starbucksa" lub "Costy" i kupić kanapkę za 12 zł, wspierając obcy przemysł? - pytali w komentarzach zbulwersowani internauci.
Okazało się, że pani Anna miała nowotwór przysadki mózgowej, jest po chemioterapii. Handluje, by się utrzymać - nie może pracować, ale nie przysługuje jej renta, komisja lekarska orzekała, że jest zdolna do pracy. Dlatego zarabia, sprzedając kanapki. Pani Anna zarabia na nich kilkanaście złotych dziennie. Przez chorobę kobieta popadła w długi i grozi jej eksmisja.
Konrad Sajkowski postanowił zorganizować zbiórkę pieniędzy w serwisie "Pomagam", by pomóc kobiecie. W ciągu 24 godzin dokonano ponad tysiąc wpłat na kwotę blisko 23 tys. zł.