„Wprost” informuje o tym, że była premier Ewa Kopacz dobrze wiedziała o fakcie, że Józefem Piniorem interesują się służby specjalne. Kontrowersje wokół osoby opozycjonisty podzieliły polityków ówczesnej partii rządzącej.
Służby interesowały się senatorem Józefem Piniorem już wiosną 2015 r. i była o tym dobrze poinformowana była premier, Ewa Kopacz. Z tego tez powodu nalegała, aby Józef Pinior nie znalazł się na listach wyborczych w wyborach parlamentarnych jesienią 2015 r. Innego zdania był jednak inny prominentny polityk PO, Grzegorz Schetyna.
Opinia Schetyna przeważyła jednak w kwestii kandydowania Piniora i ostatecznie znalazł się on na listach wyborczych. Sprawa aresztowania Piniora budzi niepokój obecnego lidera PO z pewnego konkretnego powodu. Obaj politycy związani byli mocno z regionem dolnośląskim i Wrocławiem. Schetyna obawia się, że służby szukają haka na jednego z partyjnych kolegów, by potem dojść do niego.
Były opozycjonista, Józef Pinior, jest podejrzany o przyjmowanie korzyści majątkowych o charakterze korupcyjnym. Za czyny, o które jest podejrzewany, w świetle prawa grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Sąd w ubiegłym tygodniu odrzucił wniosek prokuratury o tymczasowy areszt dla Piniora.