Prezydent Andrzej Duda w Belwederze zainaugurował prace nad powstaniem strategii polityki historycznej. Podkreślał, że pamięć stanowi siłę państwa. – Kiedy patrzę na zachowanie młodych Polaków, na hasła podnoszone w różnych miejscach, to przypominają mi się słowa Lecha Kaczyńskiego – nie wolno postawić znaku równości pomiędzy patriotyzmem a nacjonalizmem, dlatego że ich źródła są inne. Podstawą patriotyzmu jest miłość, podstawą nacjonalizmu i ksenofobii jest nienawiść – mówił.
– Musimy zastanowić się, jak w trudnym położeniu, w jakim Polska jest w Europie od strony geograficznej i geopolitycznej, my powinniśmy działać, żeby umacniać patriotyczną postawę, jak tę politykę możliwie najmądrzej prowadzić. Nie mam wątpliwości, że jest ona potrzebna, służy budowaniu potencjału państwa – stwierdził Duda. – Jak kształtować postawy, żebyśmy jako społeczeństwo i jako państwo byli najsilniejsi – dodawał.
Andrzej Duda przypominał, że Polska znajduje się w trudnym położeniu zarówno geograficznym, jak i geopolitycznym, dlatego niezwykle ważne jest, aby kształtować postawę obywatelską w naszym narodzie.
– Jestem ogromnie przywiązany do słynnych słów Józefa Piłsudskiego: Naród, który traci pamięć przestaje być narodem, a staje się zbiorem ludzi czasowo zamieszkującym określone terytorium – mówił prezydent. – To niezwykle trafne słowa w stosunku do nas, Polaków, mamy takie położenie geograficzne i geopolityczne, że, gdy tracimy pamięć, giniemy jako państwo – zaznaczał.
Jak przypominał, kiedy Polska odzyskała niepodległość po 1989 roku, w społeczeństwie zaczęła dominować postawa proeuropejska i antypaństwowa, podczas gdy w tym samym czasie, nasi silni sąsiedzi nigdy nie zrezygnowali z pielęgnowania swojej państwowości.
– Jeśli spojrzymy na to, dlaczego przetrwaliśmy 123 lata niewoli, to dlatego, że nasza tradycja narodowa, kultura, także wsparta wiarą, była obecna w naszych rodzinach. Mimo ciężkich prób, Polacy nigdy nie dali sobie tego odebrać, dlatego odzyskaliśmy niepodległość – stwierdził. – Kiedy spojrzymy na nasze czasy, to pamiętamy przełom 1989 i 1990 roku, to zachłyśnięcie się, mówiono – po co pamiętanie o historii, państwo to przeżytek, zatopmy się w Europie – jednak okazuje się, że silne państwa wokół nas prowadzą bardzo silną politykę historyczną – dodał.
Prezydent zaznaczył, że "pojęcie polskie obozy koncentracyjne również jest pojęciem polityki historycznej" – Tylko nie naszej – podkreślał.
– Powstają filmy, które pokazują historię w innym ujęciu, niż my znamy, jak choćby "Nasze matki, nasi ojcowie" – mówił, zaznaczając, że był zaskoczony ogromnym nakładem środków przeznaczonych na ten film przez Niemcy.