Sowa unika pytania o majątek. Karci dziennikarza: Niechże się pan normalnie zachowuje
W odpowiedzi na podjęcie prac przez Zespół Śledczy ds. Zbadania Legalności Działalności Publicznej Daniela Obajtka, złożony z posłów KO, Lewicy i Koalicji Polskiej, dziennikarz portalu niezależna.pl zapytał o majątek posła KO Marka Sowę, który kieruje zespołem.
W kontekście ustaleń Telewizji Republika dotyczących majątku posła Sowy dziennikarze postanowili dopytać głównego zainteresowanego. Jak poinformowali na portalu, w odpowiedzi usłyszeli obelgi pod adresem dziennikarzy stacji TV Republika. Poseł dodał: „Niechże się pan normalnie zachowuje”. Powiedział również, że nie zamierza składać wniosku do CBA ws. kontroli swoich oświadczeń majątkowych.
Z oświadczeń majątkowych posła Sowy wynika, że ma dom, którego wartość za metr kwadratowy wynosi zaledwie tysiąc zł. Kiedy dziennikarze Telewizji Republika przyjechali pod dom polityka, powiadomił on policję o możliwości popełnienia przestępstwa. Twierdził, że poczuł się osaczony. Tymczasem dziennikarze jedynie filmowali nieruchomości z ulicy.
Poseł Marek Sowa skoncentrował się na ataku na Daniela Obajtka. – Obajtek dorobił się majątku kilku milionów złotych zarabiając milion – rozumie pan. A ja zarabiam lepiej od niego i mam kredyt do spłacenia za dom, który wybudowałem. Jeden, nic więcej proszę pana, co pan porównuje? – mówił. Zaproponował reporterowi portalu, by napisał zawiadomienie „do Wąsika, czy Kamińskiego”.
„Nie zrobiłem najazdu”
Odnosząc się do zawiadomienia policji o rzekomym „najściu na jego dom” dziennikarzy Telewizji Republika, Sowa tłumaczył, że nie wiedział, że są to dziennikarze.
– Przyjechało Volvo XC 40, nie było żadnego logo. Były trzy osoby, uciekli jak szczury jak moja żona do nich wyszła. Nie był to pierwszy przypadek i podobnie jak w poprzednim złożyłem zawiadomienie na policję – mówił. Dodał, że gdyby samochód był „oklejony”, to „nikt by ich nie przeganiał".
Pytany o analogię z sytuacją najścia m.in. poseł Agnieszki Pomaski na nieruchomość należącą do brata szefa Orlenu, Sowa powiedział, że „on nie zrobił żadnego najazdu”. – Nie ma tutaj znaku równości żadnego – dodał Marek Sowa.