- Do tej pory nie postawiono oficjalnej hipotezy co było przyczyną pożaru - komentował na antenie Telewizji Republika, Paweł Soloch ekspert Instytutu Sobieskiego.
- Po pierwsze można odnieść wrażenie, że sprzyjające media bagatelizują te wydarzenia - mówił Soloch. Jak tłumaczył, pożar Mostu Łazienkowskiego to nie jest spraw "tylko lokalna", warszawska. - Ten most jest częścią infrastruktury przesyłowej - mówił ekspert. Jak dodał, dowodzi tego także fakt, że utrudnienia dotknęły nie tylko mieszkańców Warszawy.
Nieadekwatne zabezpieczenia mostu
Innym problemem według Solocha jest brak adekwatnej ochrony tego typu obiektu oraz brak odpowiedniej reakcji władz miasta i rządu. - Do tej pory nie postawiono oficjalnej hipotezy co było przyczyną pożaru - mówił ekspert. - Kto i dlaczego złożył deski pod tym mostem? (...) Co uczyniono wcześniej aby do tego nie doszło? Gdzie było monitoring kamerowy? - pytał w rozmowie z prowadzącym Jakubem Morozem. - Nie było nadzoru, stróża, który by fizycznie pilnował, ani monitoringu kamer - mówił Soloch. - Za bezpieczeństwo stolicy odpowiadają jej władze (...) ale tutaj jest też odpowiedzialność rządu - dodał.
Ekspert zwrócił też uwagę, że w obecnej sytuacji geopolitycznej tego typu wydarzenia jak pożar mostu w stolicy jest czymś bardzo niebezpiecznym. - Łatwo jest za pomocą bardzo niewielkich środków (...) zdestabilizować funkcjonowanie nie tylko dużego miasta, ale stolicy kraju - podkreślił Soloch.
Czytaj więcej
Most Łazienkowski płonął, a nowoczesna łódź warszawskiej straży pożarnej stała w garażu
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Myrcha o publikacji „Gazety Polskiej” i kontrowersjach z branżą lichwiarską: „Nie czytam, nie pamiętam”
Sąd pogrążył Bodnara: zatrzymanie posła Romanowskiego było nielegalne. Parlamentarzysta zażąda 200 tys. zł
Najnowsze
Sąd pogrążył Bodnara: zatrzymanie posła Romanowskiego było nielegalne. Parlamentarzysta zażąda 200 tys. zł
LM siatkarzy: Polskie zespoły liderami w grupach
PiS poprze Karola Nawrockiego jako kandydata na prezydenta
Kierwiński pochwalił się głosowaniem w prawyborach. Ludzie są wściekli: „Kiedy pomożesz powodzianom?”