– Teraz między tym spotkaniem lutowym, a lipcem będzie parę miesięcy, aby sojusznicy wypracowali ostateczną formułę fizycznej obecności. Na pewno nie ma mowy o bazach stałych, takich jak powstały podczas zimnej wojny z infrastrukturą dla rodzin żołnierzy, chociaż będą elementy stałe. Mówimy o miejscach, gdzie będzie składowana broń. Tego NATO będzie na stałe więcej, niż do tej pory i również na terenie Polski – powiedział szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch w rozmowie z Piotrem Goćkiem na antenie "Polskiego Radia”.
W Monachium rozpoczyna się dzisiaj trzydniowa 52. Monachijska Konferencja Polityki Bezpieczeństwa. Wygłosi na niej przemówienie m.in. prezydent Polski Andrzej Duda.
Soloch powiedział, że prezydent leci na nią z przesłaniem, które zarysowało się od początku jego prezydentury, a więc wzywającym do przestrzegania prawa międzynarodowego. – W perspektywie warszawskiego szczytu NATO jest bardziej uszczegółowione, czyli związane z bezpieczeństwem naszym i naszego regionu. To są te główne linie przesłania prezydenckiego – dodał.
– Takich zapisów w poprzedniej deklaracji nie było. Teraz po tych deklaracjach należy oczekiwać, że pojawią się w one w deklaracjach ze szczytu w Warszawie. Chodzi o to, żeby zabudować to działaniami (…) Trzeba podkreślić, że w wypowiedziach i ustaleniach, jakie ministrowie obrony podjęli na ostatnim spotkaniu, przypominana jest formuła o nienaruszalności terenów państw natowskich, jak również przypominana jest formuła o możliwości użycia broni nuklearnej, w największym zagrożeniu – powiedział Soloch.
Szef BBN stwierdził także, że Polska zabiega o to, żeby kwestia Ukrainy była tematem szczytu w Warszawie. Według niego nasz kraj chciałby, aby rezultatem lipcowego spotkania było wzmocnienie więzi z Ukrainą oraz przyznanie Ukrainie takiego statusu, jaki wcześniej otrzymała Gruzja.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
NATO wzmocni wschodnią flankę. To reakcja na politykę Kremla
NATO wzmocni wschodnią flankę? Szeremietiew: Rosja w 3 dni może zająć Polskę i kraje bałtyckie