Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” przyjęła dwa stanowiska, w których sprzeciwiła się likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej oraz przywróceniu przywilejów emerytalnych esbekom.
W pierwszym stanowisku członkowie Komisji Krajowej napisali, że powstanie z inicjatywy NSZZ „Solidarność” IPN „jest jednym z najważniejszych osiągnięć wolnej i suwerennej Polski w zakresie przywracania prawdziwej historii najnowszej, budowania świadomości społeczeństwa, czym był PRL i funkcjonujący w jego strukturach aparat represji, oraz narzędzie do oczyszczania życia publicznego z tajnych współpracowników tego reżimu”.
Jako przykład podali Andrzeja Malinowskiego, prezydenta Pracodawców RP, któremu prezydent Andrzej Duda odebrał niedawno dwa odznaczenia państwowe.
W ocenie związkowców „IPN wbrew krytyce z końca lat 90. nie stał się narzędziem walki politycznej i politycznego linczu. Wręcz przeciwnie. IPN przez blisko ćwierćwiecze swojej działalności udowodnił, że jest instytucją rzetelną, merytoryczną i roztropną, a jego decyzje, opinie i wnioski mają gruntowną podstawę naukową i procesową. Dowodem tego jest ogromny dorobek wydawniczy, dokumentacyjny i procesowy. Szczególnym przykładem potwierdzającym wyjątkowość tej działalności są prowadzone w ostatnich latach prace ekshumacyjne ofiar komunistycznego terroru z lat 40. i 50. ubiegłego wieku” – wskazano w stanowisku.
„Polska nie może sobie pozwolić na niszczenie tego dorobku i pozbawianie przyszłych pokoleń narzędzia przywracania prawdy w życiu publicznym, jakim jest Instytut Pamięci Narodowej” – podkreśliła Komisja Krajowa NSZZ „S”.
W drugim przyjętym stanowisku Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” wyraziła „stanowczy sprzeciw wobec planów przywrócenia uprawnień emerytalnych z lat PRL dla byłych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, które są jednym z punktów umowy koalicyjnej KO, Polski 2050, PSL i Nowej Lewicy”.
„NSZZ «Solidarność», który wywalczył Polsce niepodległość, przypomina, że funkcjonariusze PRL-owskich służb, w tym ci siejący terror i dopuszczający się zbrodni na narodzie polskim, nie zostali pozbawieni uprawnień emerytalnych, a jedynie przywilejów przyznanych przez komunistyczny reżim. Odebranie tych przywilejów było aktem sprawiedliwości przede wszystkim wobec ofiar tych ludzi, jak również wobec całego społeczeństwa, które uczciwie pracując, takich dodatków nie otrzymywało” – podkreślono.
Związkowcy zwrócili się również do tych posłów, którzy należą lub należeli kiedyś do Solidarności, przestrzegając ich, że głosowanie za przywróceniem przywilejów emerytalnych funkcjonariuszom komunistycznego reżimu „byłoby jednoznaczne z odebraniem sobie prawa do powoływania się na etos Solidarności w swoim życiorysie”.