Na drogach w całej Polsce do 4 listopada, do godz. 22, trwała akcja „Znicz”. Nad bezpieczeństwem czuwały tysiące policjantów z wydziału ruchu drogowego. Wspierali ich inni funkcjonariusze. Mimo to, jak podał „Codziennej” podkom. Robert Opas z zespołu prasowego KGP, na polskich drogach zginęły aż 43 osoby.
Komenda Główna Policji podsumowała czwarty dzień akcji „Znicz” prowadzonej na drogach w całym kraju. – Od 31 października do 4 listopada mieliśmy 353 wypadki, zginęły 43 osoby, rannych zostało 427. W tym roku było również kilka wypadków, w których zginęło więcej niż jedna osoba – powiedział „Codziennej” podkomisarz Robert Opas z zespołu prasowego KGP. Dla porównania zapytaliśmy o dane z roku 2017. Okazuje się, że wtedy miało miejsce 397 wypadków, zginęło 31 osób, a 461 zostało rannych. Wychodzi na to, że mamy więcej zgonów, natomiast zauważalny jest spadek wypadków i osób rannych.
– Najczęstszymi przyczynami tragedii na drodze są niedostosowanie prędkości jazdy do warunków ruchu i nieprawidłowa zmiana pasa ruchu – podkreśla w rozmowie z „Codzienną” Robert Opas.
Autor: Marlena Nowakowska
CZYTAJ WIĘCEJ W DZISIEJSZEJ ,,GAZECIE POLSKIEJ CODZIENNIE"
Najnowsze
Czarnek: Hołownia szaleje, nie uznaje Sądu Najwyższego, który zatwierdził go jako posła na Sejm
Bronią swoich! Sejm odrzucił wniosek o uchylenie immunitetu Frysztakowi
Radni chcą skontrolować klub piłkarski WKS Śląsk Wrocław
Ostre słowa Kowalskiego: chce, żeby ten tchórz minister Kierwiński w końcu wyszedł!