Wraz z wygraną PiS wygrałaby "Polska ksenofobiczna, homofobiczna, zamknięta" - powiedział Adam Michnik w wywiadzie dla włoskiego dziennika "La Repubblica", opublikowanym w niedzielę, w dniu wyborów parlamentarnych w Polsce.
"Polska na suwerenistycznym rozdrożu. Wybory niosą niebezpieczeństwo zakrętu w stronę ksenofobii" - to tytuł wywiadu z redaktorem naczelnym "Gazety Wyborczej.
Michnik zapytany o to, co jest stawką wyborów parlamentarnych w Polsce, odparł: „Gdyby większość głosów otrzymała partia Jarosława Kaczyńskiego, wygrałaby Polska ksenofobiczna, homofobiczna, zamknięta na nowoczesne życie Zachodu, z silnym poparciem Kościoła”.
„Weszlibyśmy wtedy na drogę do czegoś w rodzaju +nieliberalnej demokracji+ (premiera Węgier Viktora) Orbana. Jeśli PiS uzyska wystarczająco silną większość parlamentarną, która pozwoli mu rządzić samodzielnie, czy gorzej nawet - zmienić konstytucję, mielibyśmy w Polsce dokładnie taką sytuację, jaka powstałaby we Włoszech, gdyby największą siłą była partia (Matteo) Salviniego” z Ligi- ocenił Michnik.
Pytany o powody tego, dlaczego PiS jest tak silny, stwierdził, że „nie jest to tylko sprawa polska”. „Nacjonaliści- populiści i anty-europejczycy są dzisiaj silni w całej Europie. To rezultat fali politycznej, która uderzyła w każdy kraj; oprócz tego istnieje element polski. PiS zdobywa poparcie dzięki polaryzacji społeczeństwa. Duże i średnie miasta są przeciwko PiS-owi, ale ludzie na wsi go popierają”- dodał.
Następnie wskazał, że ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego ma „bardzo silne poparcie Kościoła katolickiego i tradycyjnego wschodnioeuropejskiego konserwatyzmu”.
„To z jednej strony ksenofobia, z drugiej homofobia oraz przekonanie, że przemiany społeczne, jakie dokonały się na Zachodzie, które cieszą się poparciem licznych młodych Polaków, stanowią szok kulturowy. Małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety, nie ma innej postaci - tak myślą liczni ludzie na wsi”- ocenił rozmówca rzymskiej lewicowej gazety.
Ponadto wskazał na politykę socjalną i opiekę społeczną Zjednoczonej Prawicy: „to znaczy wydawanie i wydawanie” pieniędzy - dodał Michnik. Wyraził opinię, że taka polityka troski o klasy uboższe, zapominane przez miasta, „na krótką metę jest bardzo skuteczna”. „Na dłuższą jednak mogłoby to okazać się niezwykle niebezpieczne dla gospodarki. Dodać do tego możemy pewien rodzaj instynktowego strachu przed demokracją jako systemem wystawiającym na niepotrzebne ryzyko”- oświadczył Adam Michnik.
Jego zdaniem wiele osób, zwłaszcza w krajach postkomunistycznych, woli życie bez ryzyka, gdy „państwo paternalistyczne otacza cię troską kosztem politycznego pluralizmu i swobód osobistych”. Jak zaznaczył, także to nie jest zjawiskiem wyłącznie polskim.
Na pytanie o to, w jakim stopniu zwycięstwo PiS umocniłoby lidera prawicowej Ligi Matteo Salviniego i jego europejskich sojuszników, Adam Michnik powiedział: „Triumfujący PiS stanowiłby ogromną pomoc dla wszystkich nacjonalistów antyeuropejskich w Europie, jak zwycięstwo Trumpa w Ameryce było czymś pozytywnym dla PiS, podczas gdy porażka nacjonalistów na Słowacji była dla nich czymś negatywnym".
"Trudno powiedzieć, na jakim etapie tego procesu zmian instytucjonalnych jesteśmy obecnie"- ocenił Michnik.