Skąd bierność u pseudoekologów ws. wycinki w Bawarii? Andruszkiewicz w punkt!
Dziś na antenie TVP Info zrobiło się gorąco. W programie "Woronicza 17" rozmawiano o wycince lasu w Bawarii z powodu ataku kornika oraz o braku reakcji ze strony "obrońców puszczy". – Organizacje takie jak Greenpeace są sponsorowane głównie z niemieckich funduszy – mówił poseł WiS Adam Andruszkiewicz. Wiadomo już, skąd brak reakcji na niemieckie "niszczenie środowiska".
W studio "Woronicza 17" gościli: Marcin Horała z PiS, Piotr Apel z Kukiz'15, Adam Andruszkiewicz z koła Wolni i Solidarni, Tadeusz Iwiński - SLD, warszawski radny Piotr Guział, oraz wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk.
W studiu poruszono również temat obecnej wycinki drzew w Bawarii z powodu ataku kornika drukarza – dokładnie tego, który wcześniej nawiedził Puszczę Białowieską. Jak argumentować fakt przemilczenia wycinki przez wszystkie instytucja i organizacje, które w przypadku Polski podnosiły huczne protesty?
Greenpeace oświadczył oficjalnie, że nie ma zamiaru interweniować w sprawie tamtejszej wycinki, bo to inne drzewa, niż te w Puszczy Białowieskiej.
Piotr Apel z Kukiz'15 zastanawiał się, dlaczego Polsce nie udało się obronić wycinki w Puszczy Białowieskiej. Na to pytanie Michał Rachoń zauważył, że może nie chodziło wcale o kornika i o puszczę.
– Niemcy są tym państwem, który rozdaje karty w Unii Europejskiej. Im więcej wolno, nam nie wolno – zauważył Adam Andruszkiewicz (Wolni i Solidarni).
Poseł stwierdził, że na jego rodzinnym Podlasiu, organizacje ekologiczne są wysoce aktywne.
- Rozmawiałem z wieloma ekspertami, którzy badają zachowanie tych środowisk. One są w dużej mierze finansowane ze środków niemieckich. I one uaktywniają się zazwyczaj wtedy, kiedy dochodzi do planów inwestycyjnych, które blokują. Niemcom nie zależy, żeby Polska się rozwijała, to jest konkurencja międzynarodowa - dodał.
Marcin Horała (PiS) stwierdził jedynie, że " polityka międzynarodowa jest grą interesów".
– Nie mam pretensji do Niemiec, że swoje interesy - na ile mogą i na ile inni im pozwalają - realizują. Pretensje mogę mieć do tego, że w Polsce część zawodników naszej drużyny strzela do naszej własnej bramki – zaznaczył.