Państwowa Komisja Wyborcza publikując wczoraj cząstkowe wyniki wyborów podała również te dotyczące sejmiku województwa świętokrzyskiego. Jak jednak zapewnia przewodniczący Wojewódzkiej Komisji Wyborczej w Kielcach Jan Klocek, żadnych wyników do Warszawy nie wysyłał, ponieważ sam jeszcze ich nie otrzymał.
PKW poinformowała, że podliczenie 80 procent obwodów w województwie świętokrzyskim wykazało zwycięstwo Polskiego Stronnictwa Ludowego, które uzyskało 49,9 proc. głosów poparcia.
Ogłoszonym wynikiem zaskoczony jest jednak wiceprzewodniczący Wojewódzkiej Komisji Wyborczej w Kielcach Jan Mazur, który twierdzi, że PKW nie może dysponować żadnymi protokołami ponieważ są one jeszcze w jego posiadaniu.
– Sami mamy dopiero 12 z 14 potrzebnych protokołów. Czekamy jeszcze na powiat ziemski kielecki i Ostrowiec Świętokrzyski – tłumaczył w rozmowie z Rzeczpospolitą.
Zapytany o to, jak jest możliwe, że PKW jednak opublikowała wyniki odpowiedział, że nie wie. – My nie przesłaliśmy jeszcze żadnego protokołu, bo musimy to zrobić w komplecie, jak już będą wszystkie – przekonywał.
– Ja w ogóle w te wyniki, które podawane są w mediach, nie wierzę. Z tych informacji wynika przecież, że Komisja w Katowicach nie dostała jeszcze żadnego protokołu i w ogóle nie pracuje – dodał.
Przewodniczący komisji wyborczej w Kielcach: Nie przesłaliśmy żadnego protokołu do PKW
Sprawę komentował na antenie Telewizji Republika przewodniczący komisji wyborczej w Kielcach Jan Klocek.
– Potwierdzam, że nie przesłaliśmy żadnego protokołu. Pracujemy w systemie ręcznym, musimy zliczyć wszystkie głosy z 14 powiatów i dopiero prześlemy informację zbiorczą do PKW – mówił.
Jego zdaniem PKW mogło dotrzeć do takich informacji przez komisje obwodowe.
– Trudno mi się odnieść do tego, skąd PKW posiada informacje. Może to być efekt tego, że PKW ma podgląd na wyniki w poszczególnych obwodach, które przesądzają o wyniku województwa świętokrzyskiego. Wyniki z tych komisji płyną do nas dopiero przez komisje powiatowe, więc my je dopiero podliczamy – uznał.
Przewodniczący komisji wyborczej w Kielcach tłumaczył również, dlaczego zdecydowano o przejściu na ręczny system liczenia głosów.
– Wsłuchiwaliśmy się w komunikaty PKW, z nich wynikało, ze system jest w stanie zadziałać, jednak tak się nie działo. Uznając, że platforma może w ogóle nie zadziałać, chcieliśmy w jak najszybszym czasie zakończyć wybory do województwa i podjęliśmy decyzję o ręcznym liczeniu głosów – wyjaśniał.