„W cieniu afery KNF zbliża się kumulacja roczników w szkołach. I testy jak wyrok na życie. Nauczyciele boją się mówić, rodzice coraz bardziej przestraszeni. "Dobra zmiana" zaraz dosięgnie dzieci” – grzmiał na Twitterze Bartłomiej Sienkiewicz, były minister spraw wewnętrznych.
– Oskarżenia wobec byłych szefów KNF to jedna z największych niegodziwości w ciągu ostatnich trzech lat – nie krył oburzenia b. minister na antenie.
Według Sienkiewicza w czasie rządów PO-PSL istniały... niezależne organy. – Istniały niezależne instytucje, w których nie wymieniano szefów przed upływem kadencji. One tworzyły coś w rodzaju twardej kontroli nad władzą wykonawczą – przekonywał.
Do jakiego wniosku doszedł b. szef MSWiA? – Istnienie wcześniej takich instytucji było elementem pewnego ładu ustrojowego, który w tej chwili PiS chce podważyć.
Poniżej tweet Bartłomieja Sienkiewicza:
W cieniu #aferaKNF zbliża się kumulacja roczników w szkołach. I testy jak wyrok na życie. Nauczyciele boją się mówić, rodzice coraz bardziej przestraszeni. "Dobra zmiana" zaraz dosięgnie dzieci. Jutro będę mówił też o tym w #TOKFM o 7.40
— Bartłomiej Sienkiewicz (@BartSienkiewicz) 10 grudnia 2018
Publicyści prześmiewczo skomentowali rewelacje sienkiewicza:
Jaki proces powoduje, że się pisze takie tweety? https://t.co/XHVXGB1JfE
— Piotr Semka (@PiotrSemka) 10 grudnia 2018
Destylacji? https://t.co/LXOZGuL403
— Stanisław Janecki (@St_Janecki) 11 grudnia 2018