Jestem przekonany, że moje polecenie dotyczące szczególnej ochrony w związku z osobami opuszczającymi zakłady karne zostanie właściwie wykonane - zapewnił dziś szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. Dodał, że policja ma doświadczenie w prowadzeniu takich działań.
- Policja ochrania rocznie 400 osób, z których życie części jest zagrożone, a część z nich stanowi zagrożenia dla życia innych ludzi. To jest doświadczenie dwóch dekad, mamy wyspecjalizowane ekipy zajmujące się takimi przypadkami - powiedział minister.
Dziś w życie weszła Ustawa o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Zgodnie z nią - wobec takich skazanych, już po odbyciu przez nich kary - możliwe jest zastosowanie nadzoru lub izolacji i leczenia w ośrodku zamkniętym. Decyzję w sprawie ewentualnego zastosowania takich środków podejmuje sąd okręgowy, do którego trafia wniosek dyrektora zakładu karnego.
W kontekście tych przepisów wymieniany jest przede wszystkim przypadek skazanego w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców Mariusza Trynkiewicza, który 11 lutego ma opuścić więzienie. W środę do sądu trafił już wniosek dyrektora więzienia dotyczący tej osoby.
- Policja dostała ode mnie polecenie wykonania wszelkich czynności, które odpowiadają na dwa zagrożenia: na zagrożenie, jakie może powodować taka osoba wobec innych oraz zagrożenie takiej osoby linczem, czy inną próbą odwetu - zaznaczył szef MSW. Dodał, że działania policji oparte są na przepisach ogólnych z ustawy o policji dotyczących prewencji.
Sienkiewicz przypomniał, że w sprawie powołano koordynatora, którym jest zastępca szefa KGP ds. kryminalnych nadinsp. Mirosław Schossler i zespoły w każdej komendzie wojewódzkiej. - Policja jest w stałym kontakcie ze Służbą Więzienną, ma dostęp do wszystkich informacji, które są kluczowe w tej sprawie - zaznaczył.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie