– Mamy największy kryzys bezpieczeństwa w Europie od czasów zakończenia zimnej wojny, bezpieczeństwo militarne jest absolutnym priorytetem rządu – powiedział wicepremier i minister obrony Tomasz Siemoniak.
Ocenił, że jest „coraz mniej perspektyw na pokojowe rozwiązanie kryzysu ukraińskiego”. – Czekają nas w związku z tym bardzo ciężkie miesiące i lata, bo nieskrywanym celem Rosji jest zablokowanie europejskiej drogi Ukrainy. Ponieważ Rosja - również jawnie - używa środków militarnych, realizując swoją politykę, tworzy to długofalowe zagrożenia dla Europy – dodał.
Wicepremier przypomniał, że rząd w grudniu przyjął plan wzmocnienia bezpieczeństwa Polski, obejmujący szereg działań ministerstwa obrony, sił zbrojnych i innych resortów konsolidujących system bezpieczeństwa państwa. – Program wskazuje na pierwszeństwo narodowego wysiłku obronnego jako gwarancji bezpieczeństwa Polski, podnosi o 30 proc. w porównaniu do ub. roku intensywność ćwiczeń wojskowych – wyliczał. – Program zakłada też wzrost wydatków obronnych do co najmniej 2 proc. PKB od 2016, z których jedna czwarta będzie służyć modernizacji armii, oraz integrację działań na rzecz bezpieczeństwa państwa przez wojsko i służby mundurowe podległe MSW – przypomniał wicepremier.
Siemoniak zaznaczył, że w ramach programu szkolenia rezerw – który przywrócono w 2013 r. - przewidywane jest przeszkolenie w tym roku ponad 12 tys. rezerwistów, a w następnych latach 38 tys. Minister poinformował, że obywatele indywidualnie zainteresowani odbyciem ćwiczeń wojskowych będą się mogli zarejestrować od 1 marca we właściwych komendach uzupełnień. 20 marca MON na ogólnopolskiej konferencji z organizacjami proobronnymi zaprezentuje nowa koncepcję Narodowych Sił Rezerwowych.
Siemoniak podkreślił, że „kluczem do bezpieczeństwa Polski jest nasza obecność w NATO”. Mówiąc o dotychczasowych pracach nad wdrożeniem postanowień z wrześniowego szczytu NATO w Newport, wicepremier podkreślił, że ocenia je pozytywnie.
Najważniejsze, jak mówił, jest utworzenie sił bardzo wysokiej gotowości oraz dostosowanie sił odpowiedzi NATO do obecnych zagrożeń. Niemniej ważna, jak dodał, jest stała rotacyjna obecność sił NATO na terytorium Polski. W 2014 r. w Polsce ćwiczyło blisko 7 tys. żołnierzy. MON planuje, że w 2015 r. ćwiczyć będzie blisko 10 tys. żołnierzy, m.in. z USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Kanady i Niemiec.
– Nową jakością tej obecności będzie utworzenie i rozmieszczenie w Polsce i niektórych krajach NATO grup integracyjnych NATO. Planujemy, że taka grupa w Polsce będzie mieć siedzibę w Bydgoszczy – powiedział wicepremier. Poinformował również, że kończą się szczegółowe ustalenia dotyczące rozmieszczenia w naszym kraju m.in. składów sprzętu wojskowego armii USA.
Szef MON przypomniał, że rozpoczęły się przygotowania do szczytu NATO w Warszawie w 2016 r. – Chcemy, aby główne, dotyczące nas, postanowienia z Newport zaczęły funkcjonować w praktyce do tego czasu, a nie od początku 2017 r. – zaznaczył. – Przez najbliższe półtora roku będziemy prowadzić z sojusznikami prace nad likwidacją deficytu w zdolnościach NATO, dającą gwarancję skuteczności siły na najbliższe lata – mówił.
Siemoniak powiedział, że chciałby, aby szczyt w Warszawie pokazał, że "sojusz jest silny i zjednoczony wobec wyzwań, a państwa członkowskie zdeterminowane do znacznie większego wysiłku na rzecz kolektywnej obrony". – Liczymy, że szczyt w Warszawie da okazję do refleksji nad polityką otwartych drzwi sojuszu, czyli dalszego rozszerzenia. Jak sądzę, przez wzrost zagrożeń mamy w tym obszarze inną sytuację niż jeszcze dwa lata temu – zaznaczył.
Wicepremier powiedział, że "Polska widzi swoją szczególną rolę w NATO i w regionie, także jako państwo angażujące się na rzecz bezpieczeństwa innych”. Stąd, jak mówił, nasza aktywność w Air Policing nad państwami bałtyckimi, „misji, która z potrzebnej rutyny stała się krytyczną misją na granicach powietrznych NATO” oraz tworzeniu wyszehradzkiej grupy bojowej UE, która podejmie dyżur w 2016 r. Szef MON przypomniał także m.in. o kontynuowaniu przez Polskę, w zmienionym zakresie, udziału w operacji w Afganistanie oraz zaangażowaniu w misje w Kosowie oraz Republice Środkowo-afrykańskiej.
Wicepremier dodał, że Polska dostrzega zagrożenia ze strony tzw. państwa islamskiego. – Wspierając politycznie koalicję państw pod przewodnictwem USA, walcząca z tą organizacją, rozważamy przekazanie jednemu z państw koalicji amunicji z poradzieckich zapasów – powiedział Siemoniak.
Wicepremier podkreślił, że Polska uznaje współprace wojskową z Ukrainą za strategiczną. Na pierwszy plan wysuwa się, jak mówił, tworzenie brygady polsko-ukraińsko-litewskiej. Dodał, że jest wspólna wola trzech państw przyspieszenia prac nad tym przedsięwzięciem.
– Zabiegamy o jak najbliższą współpracę NATO z Ukrainą. Polska stała się jednym z liderów funduszu powierniczego NATO, który będzie wspierał przemiany w armii ukraińskiej, a także udzielamy pomocy w żywności, odzieży, pakietach medycznych. Do tej pory kwota tej pomocy z naszej strony wyniosła 17 mln zł – powiedział wicepremier.
Podkreślił, że "nie ma żadnych przeszkód" do sprzedaży broni przez polski przemysł dla Ukrainy, na dogodnych dla Ukrainy warunkach.